Rysiowe LOVE <3 - POŻEGNANIE
Moderator: pastuszek
Re: Popcorning squad czyli Johnny Cash i Ryszard pysiaki-mis
Dziś świniaki wykończone...
... ja z resztą też...
Byliśmy dziś u weta. RYSIO MA GUZA
Będzie trzeba go operować. Na razie obaj panowie są na antybiotykach (Rysiek ma powiększone węzły chłonne, a Johnny zmiany na płucach). Za tydzień RTG i wtedy będziemy wiedzieli:
czy Johnny już zdrowy
co nas czeka z Rysiem...
Niestety nie jest kolorowo. Niemniej staramy się nie załamywać i dzielnie stawiać czoła przeciwnościom.
Dlatego i dla Was bardziej optymistyczny akcent na koniec:
SEKWENCJA ZIEWAJĄCEGO JOHNNEGO
I NASZ RYSIOŁEK-PYSIOŁEK
Re: I skończyło się rumakowanie... :( Trwamy dzielnie
Gdzie dokładnie Rysio ma guza i jakie zmiany w płucach ma Johnny?
Jaki jest guz: zwarty, rozlany, jakiej wielkości?
Pytam, bo moje świniaki przerobiły mnóstwo różnego rodzaju guzów i tylko dwa rodzaje okazały się naprawdę groźne.
Reszta została wycięta i śladu nie było.
Co do powiększonych węzłów: Kenio miał guza za tarczycy i powiększone węzły. Nie miał raka, po prostu miał guza. Guz został wycięty z jednym węzłem, a drugi węzeł był powiększony przez kolejne 3 lata, bez innych objawów, aż do końca Keniowego życia, które zakończyło się z zupełnie innego powodu.
Mój świnek bardzo dobrze zniósł tą operację i szybko zdrowiał, mimo, że był już starszym panem gdy wydarzyła się ta historia.
Trzymam mocno kciuki za Twoich chłopaków!
Jaki jest guz: zwarty, rozlany, jakiej wielkości?
Pytam, bo moje świniaki przerobiły mnóstwo różnego rodzaju guzów i tylko dwa rodzaje okazały się naprawdę groźne.
Reszta została wycięta i śladu nie było.
Co do powiększonych węzłów: Kenio miał guza za tarczycy i powiększone węzły. Nie miał raka, po prostu miał guza. Guz został wycięty z jednym węzłem, a drugi węzeł był powiększony przez kolejne 3 lata, bez innych objawów, aż do końca Keniowego życia, które zakończyło się z zupełnie innego powodu.
Mój świnek bardzo dobrze zniósł tą operację i szybko zdrowiał, mimo, że był już starszym panem gdy wydarzyła się ta historia.
Trzymam mocno kciuki za Twoich chłopaków!
-
- Posty: 2855
- Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
- Miejscowość: Włocławek
- Kontakt:
Re: I skończyło się rumakowanie... :( Trwamy dzielnie
Oby to nie było nic poważnego , za zdrówko chłopaków bardzo dużo
- Natasza
- Posty: 1484
- Rejestracja: 18 mar 2014, 0:25
- Miejscowość: Opolskie
- Kontakt:
Re: I skończyło się rumakowanie... :( Trwamy dzielnie
Moje łyse szczęście Filip jest ze mną od 15.01.2014, Kofi jest z nami od 6.06.2014, maluszki od 3.09.14 i Glorcia od 24.12.14
Filip&Kofi&Jagódka&Klementynka&Peppa&Bianka&Glorcia+2psy+2gekony
Usunięto reklamę z podpisu. W sprawie wyjaśnienia proszę o kontakt z administratorem.
Filip&Kofi&Jagódka&Klementynka&Peppa&Bianka&Glorcia+2psy+2gekony
Usunięto reklamę z podpisu. W sprawie wyjaśnienia proszę o kontakt z administratorem.
Re: I skończyło się rumakowanie... :( Trwamy dzielnie
Dzięki za wsparcie. Ja trzymam kciuki razem z Wami (cierpię na poczucie, że chcę zrobić/móc zrobić coś więcej...)
I oczywiście daję z siebie wszystko w opiece nad chłopakami (ale to jak zawsze - ja im na co dzień daję 100%).
O Johnnym wiemy tyle: ciężko oddychał, był napuszony, w odsłuchu nie było nic słychać, na RTG wyszło zacienienie w płucach. Jest na antybiotyku od tygodnia i czuje się znacznie lepiej. Za tydzień kolejne RTG.
Jeżeli chodzi o Ryśka:
Ma sporego guza na sutku. Taką twardą kulkę, ze 2 cm wielkości. Jeszcze tydzień temu był nie widoczny - trzeba było świnię porządnie obmacać żeby go wyczuć. Teraz wygląda jakby się "wypchną" i odstaje od podwozia świnki. Weterynarz wyczuwa też coś na drugim sutku.
Jeżeli chodzi o węzły to ma powiększony z jednej strony pod szyją. Dostaje od tygodnia przeciwzapalne i antybiotyk, ale wczoraj znacznej poprawy widać nie było. Pobraliśmy krew pod kątem tarczycy. Dziś będą wyniki.
Rysiek też za tydzień będzie miał RTG żeby przyjrzeć się tym wszystkim zmianom.
Trzymamy kciuki, że nie ma przerzutów
I oczywiście daję z siebie wszystko w opiece nad chłopakami (ale to jak zawsze - ja im na co dzień daję 100%).
Generalnie wczoraj była nasza 2 wizyta (po poprzedniej miałam takiego doła, że nie miałam siły pisać...)DankaPawlak pisze:Gdzie dokładnie Rysio ma guza i jakie zmiany w płucach ma Johnny?
Jaki jest guz: zwarty, rozlany, jakiej wielkości?
O Johnnym wiemy tyle: ciężko oddychał, był napuszony, w odsłuchu nie było nic słychać, na RTG wyszło zacienienie w płucach. Jest na antybiotyku od tygodnia i czuje się znacznie lepiej. Za tydzień kolejne RTG.
Jeżeli chodzi o Ryśka:
Ma sporego guza na sutku. Taką twardą kulkę, ze 2 cm wielkości. Jeszcze tydzień temu był nie widoczny - trzeba było świnię porządnie obmacać żeby go wyczuć. Teraz wygląda jakby się "wypchną" i odstaje od podwozia świnki. Weterynarz wyczuwa też coś na drugim sutku.
Jeżeli chodzi o węzły to ma powiększony z jednej strony pod szyją. Dostaje od tygodnia przeciwzapalne i antybiotyk, ale wczoraj znacznej poprawy widać nie było. Pobraliśmy krew pod kątem tarczycy. Dziś będą wyniki.
Rysiek też za tydzień będzie miał RTG żeby przyjrzeć się tym wszystkim zmianom.
Trzymamy kciuki, że nie ma przerzutów
Re: I skończyło się rumakowanie... :( Trwamy dzielnie
Jaki piekny ziew zaprezentowany
Re: I skończyło się rumakowanie... :( Trwamy dzielnie
Tak, sekwencja mi się udałaFionka2014 pisze:Jaki piekny ziew zaprezentowany
Ale dla mnie najśmieszniejsza jest ta poza na koniec "Bo najlepiej się śpi z pysiem upchniętym między kuwetę a domek" XD
- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: I skończyło się rumakowanie... :( Trwamy dzielnie
No nie...czytam od początku i takie cudowne misiaki, aż tu dochodzę do ostatnich postów i aż mi nerwy się wyostrzyły... Czy te zwierzaki nie mogą sobie po prostu spokojnie żyć? Mają fajny domek, żarełko dostarczają gratis, foty jeszcze strzelają, czego do szczęścia jeszcze trzeba? Strasznie mi żal Rysia... Trzymam kciuki za oba futrzaki
Swoją drogą foty niezłe. Nie wiem, jak udaje Ci się upstryknąć takie pozy, bo moje to od razu na baczność przy najmniejszym szemreńciu (nawet jak sama ziewam patrząc jak śpią, to od razu się podnoszą na ten szum ziewania...).
Swoją drogą foty niezłe. Nie wiem, jak udaje Ci się upstryknąć takie pozy, bo moje to od razu na baczność przy najmniejszym szemreńciu (nawet jak sama ziewam patrząc jak śpią, to od razu się podnoszą na ten szum ziewania...).
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Re: I skończyło się rumakowanie... :( Trwamy dzielnie
Cały czas trzymam i cały czas o Was myślę, odkąd się dowiedziałam co się dzieje...ech, musicie myśleć pozytywnie, mam nadzieję, że szybko z tego chłopcy wyjdą...mój ulubieniec...