Dokładnie tak, tylko że odwrotnie Tzn. siano zawsze, bezdyskusyjnie, suche rano i wieczorem, mokre dowolnie w ciągu dnia (tylko nie cały czas to samo). Chyba że świnia chuda i trzeba upaść, wtedy faktycznie suche cały czas. Świnka powinna dostawać sporo "mokrego" i to, że preferuje je nad suchą karmę jest oznaką zdrowego, nomen omen, rozsądku Mokre to nie jest smakołyk, to źródło wielu, łatwo przyswajalnych witamin i innych cennych związków, których prosiak nie znajdzie w suchej karmie. Szczególnie latem, kiedy może dostawać świeżutkie, dzikie zielsko rosnące w swoim tempie, bez popędzania szklarnią lub nawozem, ani ochrony przed grzybami, pasożytami i owadami.swinka123 pisze:Ja czytałam gdzieś, żeby wszystko pozostało w normie: dostęp do siana cały czas, dostęp do suchego też, dostęp do mokrego po południu. Bo jak mają do wyboru suche i mokre to zawsze wybiorą mokre
Siano, czyli podstawa żywienia świnki morskiej
Moderator: pastuszek
Re: Siano, czyli podstawa żywienia świnki morskiej
Re: Siano, czyli podstawa żywienia świnki morskiej
Dziś mija pierwszy tydzień Mite u mnie. Problem jaki widzę to to, że nie ważne ile jej dam jedzenia, po godzinie ma pustą miskę. Wciągnęła cały worek siana w tym tygodniu (ok. 1kg), pochłonęła prawie całą paczkę płatków owsianych, karma na wykończeniu, ale ta schodzi najmniej bo od 23 grudnia poszły dwie polkilowe paczki. Warzywa, owoce i zioła znikają z miski w ciągu godziny. Czy to normalne że tyle zjada? Jej waga skoczyła w tym czasie do góry, żebra nie są już tak wyczuwalne, ale jednak... Ile wasze prosiaki jedzą? Nie przekarmiam jej trochę?
- Kaoru22
- Posty: 824
- Rejestracja: 22 lip 2013, 11:45
- Miejscowość: Kalisz/Toruń
- Kontakt:
Re: Siano, czyli podstawa żywienia świnki morskiej
Hmmm... Moje prośki jedzą generalnie cały czas - zamknięty cykl jedzenia i odpoczywania po jedzeniu O nawet teraz cała trójka z nosami w miskach.
Kawalerów trzech http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=635
Vituś i Dieguś na zawsze w moim sercu
Vituś i Dieguś na zawsze w moim sercu
Re: Siano, czyli podstawa żywienia świnki morskiej
Dopóki nie osiągnie sylwetki solidnie puszystego walca, to nie Świnie w ogóle mają duży apetyt i trzeba je pilnować, żeby się nie spasły tak, że im nogi przestaną wystawać, ale dopóki Twoja nie osiągnie prawidłowej wagi, to ma L4
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23114
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Siano, czyli podstawa żywienia świnki morskiej
Oddana w Warszawie do uśpienia świnka (która nb. miała ludzkie wszy od swoich państwa zapewne), od czasu, kiedy ją nie swędzi, je bez przerwy, co poświadczają wszyscy pracownicy lecznicy. Chyba nam policzą za nią podwójnie... Widziałam, jak dzisiaj w ciągu może 10 minut opędzlowała sporą garść siana.
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Siano, czyli podstawa żywienia świnki morskiej
Snajperka ona potrzebuje dużo, dopóki nie waży powyżej kilograma nie ma co się zastanawiać a ona długo nie przekroczy tej wagi. Siano musi mieć zawsze ile chce bez żadnych ograniczeń ale to na pewno wiesz. W jej diecie dopóki nie trafiła do Ciebie brakowało dużo witamin i teraz je nadrabia. To że chętniej je mokre to normalne, przecież w tym ma najwięcej witamin i każda świnka mając wybór warzywko czy granulat wybierze warzywko Moje świnki jedzą dużo, zawsze mają siano i granulat dokładane na bierząco a warzywa i owoce dostają dwa razy dziennie plus często coś "między posiłkami". Przykładowo dziennie na 4 świnie schodzi mi 1x duża marchew, 1x duże jabłko, 1x mały seler, a do tego gdzieś pomiędzy posiłkami pół pęczka natki pietruszki na głowę lub cykoria. Dla niektórych świnek byłoby to za dużo, ale moje mają wagę w normie, Gery wręcz za małą i nie mogę go podtuczyć, bo on wcale nie chce więcej jeść Pamiętaj, że świnia żyje żeby jeść
Re: Siano, czyli podstawa żywienia świnki morskiej
Ona na razie nawet jak śpi to sianko ma w pysku.
Przypomina mi trochę syndrom dziecka z domu dziecka. Gdybym jej dała stały dostęp do lodówki, to z zawartością bym się pożegnała.
100g do gory już skoczyła, więc chyba nie jest tak źle.
Przypomina mi trochę syndrom dziecka z domu dziecka. Gdybym jej dała stały dostęp do lodówki, to z zawartością bym się pożegnała.
100g do gory już skoczyła, więc chyba nie jest tak źle.
Re: Siano, czyli podstawa żywienia świnki morskiej
To dobre skojarzenie. Często przychodzi mi do głowy, kiedy bardziej zaniedbane tymczasy załapują, że tutaj duzi jakoś pilniej zajmują się wiktem i opierunkiem, i zaczynają się drzeć najgłośniej ze wszystkich świń, najbardziej rzucać na wszystko, drzeć z pełną gębą o coś jeszcze i najbardziej ze wszystkich podskakiwać po każdym sprzątnięciu klatki, a czasem na sam dźwięk wjeżdżającego odkurzacza - takie rozpaczliwe "Pamiętaj o mnie, jeszcze ja, tutaj jestem, hej, nie zapominaj! Patrz jak się cieszę!Nikt się tak nie cieszy, zobacz!"
Re: Siano, czyli podstawa żywienia świnki morskiej
Cóż, to zostaje mi się cieszyć i nie stopowac jej glodomorskich zapędów.
Re: Siano, czyli podstawa żywienia świnki morskiej
Mam świnie z różnych źródeł, z różnymi historiami i przejściami.
Najbardziej żarłoczny jest świniak po pseudo....
On po 1,5 roku u mnie cały czas pochłania i broni jedzenia, zachowuje się tak, jakby zaraz ta bajka miała się zakończyć i znów miałby wrócić do poprzednich warunków. Przykro....już się pewnie nie zmieni.
Boi się o brak pokarmu cały czas....
Najbardziej żarłoczny jest świniak po pseudo....
On po 1,5 roku u mnie cały czas pochłania i broni jedzenia, zachowuje się tak, jakby zaraz ta bajka miała się zakończyć i znów miałby wrócić do poprzednich warunków. Przykro....już się pewnie nie zmieni.
Boi się o brak pokarmu cały czas....