
Świnkowe życie Pieszczocha [*] i Alvina [*] oraz Dastiego
Moderator: pastuszek
-
KiteeKatt
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
A ja myślałam, że chodzi o taki mały i przenośny odkurzacz 


-
Assia_B
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Yyy nie... Bo zamierzam go używać również do odkurzania mieszkania 
- jolka
- Wiceprezes ds. adopcyjnych
- Posty: 7965
- Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
A ja musze odkurzacz wymienić, bo mój stary Zelmer nie daje rady pokładom siana i bobków
Moje dziewczyny juz tak przywykły do odkurzania, ze biegają po pokoju w trakcie sprzatania 
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
-
Assia_B
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Wczoraj w moich chłopców wystąpiło niewiadomo co.... Gonili się, rzucali na siebie, strzelali zębami... Już myślałam, że będę ich musiała rozdzielić, ale krwi nie było więc postanowiłam ich zostawić i obserwowałam z daleka... Bardzo się zestresowałam...
-
Harvejowa
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
pewnie pokazałaś im jakąś piękną prosinkę i się o nią pokłócili ;p
Moi też czasem mają gorsze dni
wtedy rozdzielam na 15-20 minut i jak leżę obok siebie przez kraty to znów łączę 
Moi też czasem mają gorsze dni
-
katiusha
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Pewnie któryś miał hormonalnie napompowany dzień
Łobuzy nie stresować dużej bo na goły tyłek naklepię!!!

-
Assia_B
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Prosinki żadnej nie widzieli
Nie wiem, co im odbiło, ale przestraszyłam się na dobre... TŻ mi napisał, że póki co spokój...
-
Harvejowa
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Nie stresuj się
wiesz jak to jest....jeden przestał ćwiczyć, zaczął więcej jeść...to drugi uznał, że może teraz się uda zdominować ;p Moje kluchy zgrzytają zębami...po czym śpią obok siebie...później maja kilka trudnych dni...gdzie potrafi pojawić się mała ranka....i znów dłuuuugo spokój 
-
Assia_B
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Pierwszy raz widziałam taką agresję u Pieszczocha... Rzucał się na Alvina jak oszalały.... Na szczęście póki co siedzą i tylko buczą kręcąc tyłkami, nie ma takiej afery jak wczoraj...
Właśnie wróciliśmy z Alvinkiem od weterynarza. Zauważyliśmy wczoraj, że ma jakiś dziwny strupek na wardze, a raczej w kąciku ust. Zastanawialiśmy się czy coś mu się tam nie wbiło, albo gorsza wersja czy Pieszczoch go nie trafił zębami.... Okazało się, że to taki jakby zajad, podobny do takiego, który robi się ludziom. Alvinek dostał maść i będziemy smarować przez kilka dni 3 razy dziennie. Jeżeli za ok. 4 dni nie będzie śladu to dobrze, a jak się nie zagoi to znów do weta...
Przy tej sytuacji z wetem wydarzyła się smutna sytuacja dla Pieszczocha. Nie chciałam go zabierać na przejażdżkę bo skoro nic mu nie dolega, to szkoda go stresować i wozić w tą zimnicę... Został więc sam. Kiedy wróciliśmy to patrzał na mnie smutnymi oczami, które chciały powiedzieć "Zostawiliście mnie samego, jego zabraliście, a ja tu zostałem".... Nie wiedziałam, że tak zareaguje. Potem wzięłam go na ręce i od razu się przytulił.
Właśnie wróciliśmy z Alvinkiem od weterynarza. Zauważyliśmy wczoraj, że ma jakiś dziwny strupek na wardze, a raczej w kąciku ust. Zastanawialiśmy się czy coś mu się tam nie wbiło, albo gorsza wersja czy Pieszczoch go nie trafił zębami.... Okazało się, że to taki jakby zajad, podobny do takiego, który robi się ludziom. Alvinek dostał maść i będziemy smarować przez kilka dni 3 razy dziennie. Jeżeli za ok. 4 dni nie będzie śladu to dobrze, a jak się nie zagoi to znów do weta...
Przy tej sytuacji z wetem wydarzyła się smutna sytuacja dla Pieszczocha. Nie chciałam go zabierać na przejażdżkę bo skoro nic mu nie dolega, to szkoda go stresować i wozić w tą zimnicę... Został więc sam. Kiedy wróciliśmy to patrzał na mnie smutnymi oczami, które chciały powiedzieć "Zostawiliście mnie samego, jego zabraliście, a ja tu zostałem".... Nie wiedziałam, że tak zareaguje. Potem wzięłam go na ręce i od razu się przytulił.
-
katiusha
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
Och.. Pewnie mu się bardzo czas w samotności dłużył..Wytulany pewnie się udobruchał 