Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
infrared

Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory

Post autor: infrared »

Witam!

I ja się pochwalę prosiątkiem.

Długo walczyłam o zwierzę z moim chłopakiem. Nie zgodził się na psa, zaczęłam go męczyć o świnkę morską. Nie jesteśmy dziećmi i nie był to przypływ chwili, świnkę kiedyś miałam w dziecięctwie (tragicznie zmarłą po tym, jak zapolował na nią nasz pies, skądindąd), merytorycznie przygotowałam się do oczekiwań, wymagań, obowiązków i radości związanych z prosiakami i zaczęłam mu suszyć głowę. Ja zwierzęta kocham i mogłabym mieć w domu mały zwierzyniec, wychowywałam się z psami, kotami, papugami, królikami itp., on miał kiedyś w domu jednego psa, więc pod tym względem jesteśmy z dwóch różnych światów. Dla mnie to masa radości i miłości, dla niego obowiązki i pieniądze (poznaniak ;) ).
No ale - po długim wstępie, udało mi się go namówić i staliśmy się szczęśliwymi opiekunami Tazoska.

Szczerze mówiąc, jaka ja byłam naiwna na samym początku! Wzięliśmy świnkę z zoologa (błąd, to już wiem), z obecnej perspektywy jestem pewna, że nie miał dwóch miesięcy, raczej był miesięczną świnką. Był malutki, zresztą teraz jako siedmiomiesięczne prosię też największy nie jest, przy pierwszej wizycie u weta ważył niecałe 300 g. U weta pojawiliśmy się chyba po tygodniu - świnka namiętnie się drapała, miała bardzo bogate towarzystwo, dopiero cztery zastrzyki z iwermektyny wygoniły niechcianych przyjaciół.

Tazos oswajał się intensywnie, bardzo lubił pieszczoty, ale wypuszczony "na wolność" zaraz właził w najdalszy kąt. Minęło trochę czasu, zmieniliśmy mu klatkę, sobie mieszkanie, i teraz żyje jak świnkowy król, biega po całym swoim królestwie pokwikując pod nosem. Uwielbia pieszczoty, na kolanach rozciąga się jak długi, wyciąga łapy i wtula się całym ciałkiem. Nie znosi kąpania i obcinania pazurów - podczas kąpieli wskakuje mi na głowę, tylko poczuje, że jest mokro, pazury to w ogóle odrębna historia, ostatnio w czwórkę go pacyfikowaliśmy, a tak chodzimy do weta. Całe szczęście, że mamy pod blokiem, przed obcymi czuje respekt ;) Dobrze, że nie protestuje przeciwko czesaniu. Jest też wybredny, lubi wszystko co zielone, w innym kolorze niekoniecznie - stąd średnio smakuje mu marchewka, jabłko, w ogóle pomidor albo papryka czy burak. Lubi siedzieć na domku i kwiczeć o jedzenie albo o głaskanie. Lubi też nasze rowery :)

Zastanawiam się teraz nad drugą świnką dla naszego księcia, bo widzę, że sam się jednak nudzi. Miłość moją przekonałam teraz myślimy nad adopcją prosiaczka (jeden warunek, jaki dostałam - musi być kudłaczem, tak jak Tazos ;) ). Trochę mam obawy, bo Tazos jest dominującą jednostką, u naszego weta ma ksywkę : świnka z charakterem. Wychował nas sobie bardziej niż my jego, ale myślę, że byłby szczęśliwszy z przyjacielem.

A oto nasza gwiazda.

W dziecięctwie
Obrazek


Taaki już jestem duży!
Obrazek


Przytulamy się
Obrazek


A tak lubimy najbardziej
Obrazek
Ostatnio zmieniony 26 sie 2018, 23:49 przez infrared, łącznie zmieniany 15 razy.
tuttifrutti

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: tuttifrutti »

:love: ale futrzany słodziak Pierwsze zdjęcie czadowe, pochłania koper w całości :102:
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: Lilith88 »

Przeuroczy :D a jak się tula :love:
infrared

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: infrared »

Jak śpi to mały aniołek. A poza tym to straszny łobuziak;)
Awatar użytkownika
Dzima
Posty: 10072
Rejestracja: 08 lip 2013, 18:30
Miejscowość: Rogoźno
Lokalizacja: Wielkopolskie
Kontakt:

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: Dzima »

Witamy na forum :shakehands: Fajnie, że z Poznania :jupi:
Tazos śliczny :love: To w jakim jest wieku? Jeśli szukacie drugiego samczyka to najlepiej młodego, ale i taki w końcu zacznie dorastać i może się postawić... :roll:
Jak wstawiasz zdjęcia to http://naforum.zapodaj.net/ i zaznacz 500x500 to będą duże i wyraźne ;)
Pyrka
Za TM :candle: Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
infrared

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: infrared »

U nas jest od maja, więc koło siedmiu miesięcy. W ostatecznej wersji mogą zostać dwie klatki u nas- mamy awaryjną ( kupiliśmy piętrową, ale pięterko nie spotkało się z zainteresowaniem i została zapasowa), no ale oczywiście byłoby lepiej, gdyby prosiaki się polubiły i miały towarzystwo. Dzięki za info:)
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: Lilith88 »

To w wieku moich chłopców :D
Moi są razem od urodzenia ale jak dojrzewali to się pokłócili teraz szukam im innych towarzyszy :) i jestem odmiennego zdania ze właśnie lepiej świnkę dojrzałą płciowo brać czyli powyżej 3 miesięcy a jeszcze lepiej taką okolo roczna poukładana już i wtedy jak się polubią to juz na zawsze a nie jak w przypadku malucha któremu hormony zaczną szaleć i coś się odwidzi ;)
Trzymam kciuki za znalezienie idealnego kolegi :fingerscrossed:
Bibelotka

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: Bibelotka »

Coś w tym jest... moje dwie panienki mają po kilka miesięcy i są szalone :D a 3 letnia Pipi ma wszystko w nosie i sobie po prostu zamieszkała z nimi, poznała "siema, siema" i poszła na polarek :)
infrared

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: infrared »

Odświeżam temat :)

Po wielu miesiącach dyskusji, przekonywań, namawiań i podsuwania fachowej literatury mój mężczyzna ostatecznie dorósł do myśli o drugiej śwince :) Jesteśmy już po WPA, chcieliśmy adoptować najpierw parkę od Joanki, ale po długich przemyśleniach, rozmowach itp. doszliśmy do wniosku, że bezpieczniej będzie jednak z jednym prosiakiem do towarzystwa.

Tymczasem nasza gwiazda dalej jest gwiazdą, tylko bardziej okwiczoną. Protestuje, domaga się, ba! stawia żądania i nie daj Bóg nie spełnić któregoś. Taki koncert życzeń, w przenośni i dosłownie.

Wczoraj w końcu zawzięliśmy się, żeby zrobić mu porządek z kożuchem, bo wyglądał już jak nieboskie stworzenie. Poszły w ruch nożyczki, i, o zgrozo, szampon. W sumie wszyscy to przeżyli, nic, że byłam bardziej mokra niż prosiak, podrapana i popodgryzana, wyjątkowo większych ofiar i tragedii nie było.

No i dziś Tazos wygląda co najmniej śmiesznie. Co prawda kilka talentów posiadam, ale fryzjerstwo się do nich nie zalicza :lol:

Z tyłu (próbują przekupić głaskaniem)
Obrazek

Z boku (okazało się, że Tazos ma pasemka ;) )
Obrazek

No i z przodu (Taaakie mam kukuryku. Wszędzie.).
Obrazek


Taki był sierściuch jeszcze wczoraj.
Obrazek

A na deser tajemnicza łapa!
Obrazek
Awatar użytkownika
Pulpecja
Moderator globalny
Posty: 1173
Rejestracja: 23 lip 2013, 9:23
Miejscowość: Łódź
Kontakt:

Re: Nasze małe szczęście :)

Post autor: Pulpecja »

Gratuluję WPA. Teraz tylko wybór kumpla i trzymanie kciuków za dogadanie się panów.
Nikt się fryzjerem nie rodzi, jeszcze kilka cięć i będziesz mistrzem, a na razie nie pokazuj Tazosowi lustra. :szczerbaty:
Świetne imię! Jestem przekonana, że to jedyny prosiak o tym imieniu na forum, a może i na całym świecie.

Deser bardzo apetyczny :D
Można prosić o dokładkę?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”