Przez noc panienki solidnie przeczesały klatkę, rozsypały cały granulat i wyjadły wszystkie warzywka. Od rana gadają jak najęte i gdy myślą, że nikt ich nie widzi, ganiają się po klatce. Polubiły swój domek, ale za radą p. Marii podczas domowej krzątaniny zabrałam go z klatki, żeby świnki przyzwyczajały się do naszego widoku. To dopiero była awantura! Przez dłuższy czas biegały w miejscu, gdzie powinien stać i zawzięcie ze sobą "dyskutowały", co też mogło się wydarzyć

W ogóle są dużo aktywniejsze niż myślałam

Biała faktycznie odważniejsza, przy wyjmowaniu z klatki trochę protestuje, ale potem ciekawie obwąchuje człowieka i nawet dała się przekonać do zjedzenia banana z ręki. Blanka szybka jak błyskawica wyraźnie nie ma ochoty na wyjmowanie, ale na kolanach spokojna, choć ostrożniejsza. Za to dużo aktywniej od Białej zwiedza klatkę i myszkuje po miseczkach. Obie PRZECUDOWNE
