Powiesiłam miseczkę na kratkach, która przypomina mi o tym, że trzeba boby zebrać
Kupiłam dzisiaj fajna łopatkę ze zmiotką za 2 zł, taka jest mini mini ale boska

Wszystko pięknie, ale niech się Duda wykuruje bo mnie to psychicznie rozniesie

Przedwczoraj tak chrumkał że wzięłam go o 4 rano do łóżka pod kołdrę bo nadal byłam przekonana, że to przeziębienie i że trzeba go grzać - zasnęłam. To już 10 dzień kiedy nie daje mi w nocy pospać. Chrapie jak stary chłop. Zagrzał się, zszedł z łóżka po jaśku, który zrzuciłam na podłogę i wszedł sobie do klatki, a ja spałam jak zabita do rana

Jedyne co wiem, to to że jakbym z nim spała w łóżku to za cholerę go nie zmiażdżę bo on jak tylko zrobi mu się ciepło to wybiega spod kołdry jak torpeda i idzie w stronę jakiejś poduchy na podłodze, zsuwa się na nią i potem leci do klatki

Alf nie umie wychodzić sam z klatki, zresztą Duda też, ale wejść wejdzie więc z tym kłopotu nie ma
