Zapalenie warg [Brak lekarza w okolicy] Proszę o pomoc

Problemy z zębami, problemy z jedzeniem, problemy okulistyczne, problemy z uszami, problemy z nosem;

Moderator: Dzima

Awatar użytkownika
pucka69
Wiceprezes ds. finansowych
Posty: 13500
Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
Miejscowość: Warszawa - Ursynów
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
Kontakt:

Re: Zapalenie warg [Brak lekarza w okolicy] Proszę o pomoc

Post autor: pucka69 »

Ja się zgadzam - dlatego pytam - po co ta marchewka? Jeśli tam się jakieś drożdżaki dołączyły np. to po grzyba ta marchewka z dużą ilością cukrów?
Obrazek
Pelcia
Posty: 208
Rejestracja: 30 lip 2013, 9:56
Miejscowość: Kraków
Kontakt:

Re: Zapalenie warg [Brak lekarza w okolicy] Proszę o pomoc

Post autor: Pelcia »

Pucka, masz całkowitą rację. Ale nigdy nie wiadomo do kogo się pisze i kto czyta, i czy np. chora świnka nie zacznie potem głodować, albo skoro jadła codziennie owoce i nie pila wody, to czy ten ktoś nie zapomni dać teraz śwince wody itd. itp.
A taka marchewka to zawsze jednak coś jest. Tak myślę, ale jak się odezwie ten opiekun to się zobaczy co on zrobi :)
Tu spray Octenisept działa na różne zarazki i powinien pomóc. Bo inne leki są na receptę, ale nie ma tam lekarza.
avrack4

Re: Zapalenie warg [Brak lekarza w okolicy] Proszę o pomoc

Post autor: avrack4 »

Widzisz Pelcia a my odstawiliśmy siano patyczki i inne tego typu suche pokarmy bo weterynarz powiedział, że one ,,podrażniają mu mordke" i to nie chce się zagoić bo przykładowo siano jest ,,ostre"... Własnie stosowalismy teraz przez 5 dni kurację ocetniseptową i ona niewiele daje o ile wgl. cokolwiek zmienia. Spróbujemy odstawić soczyste pokarmy teraz i posmaruję mu to fioletem albowiem podobno wysusza i nie szkodzi. Natomiast uwagi typu ,,nie wiadomo, z kim mamy doczynienia świnka zacznie głodować" radzę zostawić dla siebie bo to ocenianie innych przez pryzmat swojej miary (z uwaga na słowo SWOJA - bo czytanie ze zrozumieniem zauwazylem ze tez szwankuje)... każdy inteligentny człowiek z przebiegu sytuacji wywnioskowałby, że nie ma doczynienia z dziecmi... ale nie po to tu jestem żeby się kłócić i kogoś pouczać pozdrawiam i zyczę powodzenia
Ostatnio zmieniony 10 gru 2014, 20:37 przez avrack4, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23077
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Zapalenie warg [Brak lekarza w okolicy] Proszę o pomoc

Post autor: porcella »

Siano świnka musi zawsze, bo się pogorszy trawienie, a przede wszystkim nie będzie ścierać trzonowców, dojdzie do przerostu i kłopot zrobi się poważny. Może nic innego nie dostawac, ale siano musi koniecznie.
Skoro octenisept nie pomaga, to spróbowałabym według tego, co we wskazanym wyżej wątku - przeciw bakteriom, albo przeciw grzybom.
Ze środków łagodnych macie ozonellę - oliwkę nasycona ozonem, łagodzącą i gojącą - nie ma prawa zaszkodzić - i Ag100 czyli srebro koloidalne - można nim smarować pyszczek tyle razy dziennie ile się chce. Obydwa preparaty sa drogie - kosztują między 30 a 50 zł.
No i zostaje bardzo dobry na wszystkie urazy skóry i źle gojące się rany aloes z parapetu. Na pewno ktoś ma, jesli nie Wy, to sąsiadka, czy znajoma. Urywasz liść, wyciskasz na rankę sok ze świeżego liścia. I też kilka, kilkanaście razy dziennie. Z tego samego liścia, do zużycia.
Piszę, co bym zrobiła nie mając dostępu do weta. Nie ręczę za skutek, ale na pewno nie zaszkodzi.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
avrack4

Re: Zapalenie warg [Brak lekarza w okolicy] Proszę o pomoc

Post autor: avrack4 »

Dziękuję wszystkim serdecznie za pomoc. Zastosujemy się do rad natomiast w przypadku dalszej ekspansji problemów nie pozostanie nam nic innego jak tylko wybrać się do któregoś z wetów polecanych przez SPŚM.
lubię

Re: Zapalenie warg [Brak lekarza w okolicy] Proszę o pomoc

Post autor: lubię »

Najbliższego masz w Legnicy, nie taki znowu kawał drogi.
Od ostrego jedzenia, to się ewentualnie może zrobić powierzchniowe draśnięcie, a nie takie coś. Być może od tego się zaczęło, ale teraz to jest zainfekowana patogenami, paprząca się rana, trzeba wytłuc to co powoduje papranie, a nie liczyć że minie po odstawieniu siana. To tak a propos zaleceń weta.
Skoro octenisept nie pomógł, to chyba jednak trzeba będzie się przejść do dobrego weta, bo to mogą być grzyby. W srebro koloidalne warto zainwestować, bo to dobry środek na drobne infekcje skóry, trochę pójdzie na świnia, a resztę do apteczki na zaś. Do bezpiecznych metod wymienionych przez porcellę dodam jeszcze przymoczki z kory dębu, ale trzeba je robić tak z 5 razy dziennie. Ewentualnie, jeśli to nie jest otwarta rana, tylko warstwa mażącego się strupa, spróbować przyżegania Dentoseptem A, też kilka razy dziennie. Ale to wszystko środki przeciwbakteryjne i ściągające, na grzyba trzeba leków :(
avrack4

Re: Zapalenie warg [Brak lekarza w okolicy] Proszę o pomoc

Post autor: avrack4 »

Świnka po wizycie u weta została przy okazji odrobaczona, dostała jodynę do smarowania i jakąś maść obyło się bez antybiotyków. Schorzenie : drożdżak pyszczka. Mógł być wywołany niedoborem wit. c + naturalne skłonności świnki oraz Pani doktor dodała żeby unikać siana z naturalnych łąk bo na nich znajduje sie wiele bakterii, pasożytów i grzybów które moga wywolywac takie choroby.
Nikodemcio

Re: Zapalenie warg [Brak lekarza w okolicy] Proszę o pomoc

Post autor: Nikodemcio »

Rozmawiałam ostatnio z moim weterynarzem kiedy chłopaki dostały świerzbu. Dowiedziałam sie od niego, ze pewnien weterynarz z Warszawy pozbierał siana wszelkiego rodzaju ze sklepów zoologicznych oraz sprzedawanych jako te dla gryzoni (allegro itp). Poddał je analizie i okazało sie, ze w absolutnie każdym sianie znalazł chyba wszystkie możliwe bakterie i inne ustrojstwa, które wywołują choroby. Haczyk w tym, ze póki nie jest ich wiele i żyją w jakiejś symbiozie z organizmem świnki wszystko jest w porządku. Problem zaczyna się gdy albo jest ich zbyt wiele, albo świnka ma obniżoną odporność.
Wniosek taki, ze nie ważne skąd siano, bo jak coś będzie chciało to i tak się przypałęta i nie ma na to wpływu.
lubię

Re: Zapalenie warg [Brak lekarza w okolicy] Proszę o pomoc

Post autor: lubię »

avrack4 pisze:Pani doktor dodała żeby unikać siana z naturalnych łąk bo na nich znajduje sie wiele bakterii, pasożytów i grzybów które moga wywolywac takie choroby.
:laugh: Przepraszam, ale strasznie mnie to rozśmieszyło. Nienaturalna to jest sztuczna trawa, ewentualnie trawę w rolkach trudno nazwać naturalną. Łąki różnią się jedynie sposobem użytkowania, czyli są intensywne lub ekstensywne, ale w sensie ilości mikrożyjów wszystkie są naturalne. Po wszystkich może łazić zwierzyna, a grzyby to i na sztucznej trawie się znajdzie ;)
Grunt, że wiesz co to jest. Jeśli nie będzie poprawy, albo jeśli będą nawroty, to nie czekaj, tylko leć do weta (ale od razu tego lepszego) - grzybice są upierdliwe w leczeniu, lubią "przysnąć" i potem wracają.
avrack4

Re: Zapalenie warg [Brak lekarza w okolicy] Proszę o pomoc

Post autor: avrack4 »

(boże tłumaczyć wszystkim jak krowie na rowie a i tak nie wystarcza...) Ona powiedziała mniej więcej tak ,,należy unikać niskobudżetowych sian od rolnika prosto z łąki, bo na takich żyje mnóstwo zwierzątek typu mysz, szczur i później siano zawiera ich odchody w których gnieżdżą się bakterie i pasożyty składają w nich jaja lepiej stosować sianka z zoologicznego zawierające znaczną ilość ziół bogatych w witaminy"... Z doświadczenia natomiast ci powiem że 99% łąk w polsce o ile nie wyrasta na nich las to nie są koszone ręcznie a jak kombajn jak jedzie to często wyrywa nawet trawe z korzeniami, po prostu zbiera wszystko... już nie mówiąc o tym, że te twoje łąki ekstensywne i intensywne w różnych rejonach polski będą się składać z zupełnie innego repertuaru roślin a jak ktoś wrzuci puszkę na część z której akurat będziesz mieć siano to będzie zawierało utleniony glin który jest silnie rakotwórczy... można polenizować i szpanować wiedzą a chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby siano zawierało dużą ilość ziol z witamina c. kto ma do takiego dostęp to spoko ja widocznie nie mam i tyle...
mnie jakos nie bawi pływanie w płytkiej wodzie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Twarzoczaszka”