Hej

Wczoraj położyłem się na kocyku i wygrzewałem w słoneczku, coś pięknego...tylko mama ciągle mi robiła jakieś zasłonki i mówiła, że się przegrzeję... Co ona tam wie o wygrzewaniu - ja zawsze znajdę słoneczny fragment : D
Wstałem rano i myślę sobie, że nawet nieźle się czuję to pobrykam po klatce i nie uwierzycie co się stało... mama zaczęła gotować obiad o 9 rano :O a wiecie co to oznacza? zapach marchewki o poranku...ach ten zapach...no nie mogłem sie powstrzymać i musiałem piszczeć wniebogłosy, żeby przypadkiem o mnie nie zapomniała, nawet Gonzo się przyłączył

Teraz mama mówi, że niedługo jedziemy na zastrzyk i nawet nie jestem taki zły bo po tym wczorajszym lepiej się poczułem i pani doktor zamiast mnie trzymać na siłę to nawet przytuliła i już sie tak nie bałem:)
Mama ma dla was kilka zdjęć, powiedziała mi że moja chomicza sąsiadka Bijou chyba się modli o moje zdrówko bo kilkanaście minut siedziała skupiona na swoim balkonie...a wy co o tym myślicie?

Ammmmmm
