OK. więc sprawa wygląda tak... prosinki wywiezione i zostawione u dziadków, mieszkanie wysprzątane, a ja od wczoraj nadal katarzę
Nie cieszę się do końca bo nadal nie wiem co mnie męczy. Na razie wiem ze to nie prośki
Powstała teoria o zapaleniu zatok (chyba już przewlekłym), lecz muszę skonsultować to z lekarzem
Jeszcze jakieś propozycje, co to za świństwo się do mnie przyczepiło?