 
  
Moderator: pastuszek
 ale raczej do miziania, a nie jedzenia
 ale raczej do miziania, a nie jedzenia 
 - miałaś kiedyś futrzaste?
 - miałaś kiedyś futrzaste?boe22 ,miałam a czemu pytasz? Od futrzastej peruwianki wszystko się zaczęłoboe22 pisze:Tu się tak drapię po głowie- miałaś kiedyś futrzaste?
 Był to Mopsik z zoologa, który przeznaczony był dla węża.
  Był to Mopsik z zoologa, który przeznaczony był dla węża.
 delikatnie mówiąc
 delikatnie mówiąc  
  
Maju Ty masz gniew w sobie?Maja1983 pisze:Jak ja słyszę coś w stylu, że dla węza to mnie normalnie gniew zalewa delikatnie mówiąc
 a ja myślałam, że  jesteś oazą spokoju
  a ja myślałam, że  jesteś oazą spokoju   
  to zawsze byłam wielką miłośniczką psów .Nawet przez myśl by mi nie przeszło, że tak pokocham świnki.
  to zawsze byłam wielką miłośniczką psów .Nawet przez myśl by mi nie przeszło, że tak pokocham świnki. nawet nie chce sobie wyobrażać scen świnka i wąż
 nawet nie chce sobie wyobrażać scen świnka i wąż  aż mnie serduszko boli
 aż mnie serduszko boli 
 Wydaje mi się, że wnuczek który odziedziczył hodowle po zmarłej babci chciał się po prostu pozbyć rasowego starego prosiaczka, który nie krył z jakichś nie wiadomych powodów.Władował go do terrarium z wężem i myślał że pozbył się kłopotu. Na szczęście komuś zrobiło się żal prosiaczka i odkupił go za grosze i prosiaczek wylądował w jego sklepie. Traf chciał, że byłam w tym sklepie i zobaczyłam najpierw grzywke na oczach i wpatrujące się ślepka zrezygnowanego zwierzątka a pózniej ... przyszłam do domu i powiedziałam do MŻ tylko nie mów nic Roksanie.Roksana to moja córka
  Wydaje mi się, że wnuczek który odziedziczył hodowle po zmarłej babci chciał się po prostu pozbyć rasowego starego prosiaczka, który nie krył z jakichś nie wiadomych powodów.Władował go do terrarium z wężem i myślał że pozbył się kłopotu. Na szczęście komuś zrobiło się żal prosiaczka i odkupił go za grosze i prosiaczek wylądował w jego sklepie. Traf chciał, że byłam w tym sklepie i zobaczyłam najpierw grzywke na oczach i wpatrujące się ślepka zrezygnowanego zwierzątka a pózniej ... przyszłam do domu i powiedziałam do MŻ tylko nie mów nic Roksanie.Roksana to moja córka   ale, że ciągle o nim myślałam to zadzwoniłam do córki i jej pokrótce opowiedziałam całą historie. Jakie było moje zdziwienie jak po kilku h otwierają się drzwi a w nich stoi moje zapłakane dziecko, wręcz napuchnięte od płaczu i mówi, że przeprasza, że się spóźniła ale właśnie wróca z zoologa. Możecie się domyśleć co było dalej
 ale, że ciągle o nim myślałam to zadzwoniłam do córki i jej pokrótce opowiedziałam całą historie. Jakie było moje zdziwienie jak po kilku h otwierają się drzwi a w nich stoi moje zapłakane dziecko, wręcz napuchnięte od płaczu i mówi, że przeprasza, że się spóźniła ale właśnie wróca z zoologa. Możecie się domyśleć co było dalej 

