Bogardus i Mistrz Ogrodnik - zamieszkali na Ursynowie

[zoira]

Po domowemu zwani Bobo i Momo, ojciec i syn przekazani stowarzyszeniu, gdyż dotychczasowi opiekunowie nie mogli się nimi dłużej zajmować.
To oswojone i ciekawskie łakomczuszki. Już pierwszego dnia u nas zaliczyliśmy dwa słupki (czego się nie robi dla liścia kalarepy...), leżing nakolankowy (choć żeby ich złapać i wyciągnąć z klatki to się trzeba wykazać nie lada zwinnością) oraz spacer na balkon, gdy tylko postawiłam Bobo na podłodze ).

Chłopcy są drobni ale zdrowi, wystarczy ich tylko wziąć do domu i kochać



BOGARDUS



- imię świnki - BOGARDUS
- wiek świnki - urodzony mniej więcej pod koniec marca 2015
- płeć świnki - samiec
- numer adopcyjny - 4361
- miejscowość, w której przebywa zwierz i u kogo - Warszawa, zoira
- historia zwierzęcia - świnka przekazana przez osoby prywatne
- przebyte choroby - b/d, zdrowy
- informacje dot. diety - zjada chętnie niemal wszystko: trawę, zioła, karmę Versele Laga Cavia Nature, warzywa (poza kukurydzą i pomidorami, buraczka tylko trochę), owoce, sianko, suszki, pije z poidła
- stan do adopcji - WOLNY, do adopcji z Mistrzem Ogrodnikiem
- kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę - najchętniej chętniej mail: zoira6@gmail.com, ewentualnie pw
- informacja o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - Porcella



MISTRZ OGRODNIK



- imię świnki - MISTRZ OGRODNIK
- wiek świnki - urodzony mniej więcej pod koniec września 2015
- płeć świnki - samiec
- numer adopcyjny - 4362
- miejscowość, w której przebywa zwierz i u kogo - Warszawa, zoira
- historia zwierzęcia - świnka przekazana przez osoby prywatne
- przebyte choroby - b/d, zdrowy
- informacje dot. diety - zjada chętnie niemal wszystko: trawę, zioła, karmę Versele Laga Cavia Nature, warzywa (poza kukurydzą i pomidorami, buraczka tylko trochę), owoce, sianko, suszki, pije z poidła
- stan do adopcji - WOLNY, do adopcji z Bogardusem
- kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę - najchętniej chętniej mail: zoira6@gmail.com, ewentualnie pw
- informacja o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - Porcella


Adopcja na zasadach SPŚM, obowiązuje wizyta przedadopcyjna i podpisanie Umowy Adopcyjnej. Szukam zaangażowanych opiekunów, bo kto chce - znajdzie sposób, a kto nie chce - znajdzie powód.

[sosnowa]

Ach chłopaki, jacy jesteście śliczni

[porcella]

Ach chłopaki, jacy jesteście śliczni

Tak, tak. Tak!!!

[zoira]

Na dowód, że chłopcy robią słupki (choć Bobo mniej chętnie pozuje...)

[zoira]

Panowie polecają się do adopcji

Są przyzwyczajeni do obecności człowieków, raczej wychodzą na spotkanie niż się chowają. Bobo czasem robi słupek już na sam mój widok - w końcu warto być przygotowanym, nigdy nie wiesz, kiedy trafi się jakiś przysmak. A chłopaki mają wilczy apetyt, niemal dorównują naszym rezydentom. Nie są wybredni, znika wszystko, co pojawi się na talerzu. Waga po tygodniu u nas: 800g vs 762g (Bobo), 715 g vs 677 (Momo).

Wymagają za to dużych i częstych wybiegów bo są bardzo ekspansywni. Moi chłopcy to niechętnie przetruchtają się dwa razy po kocyku i uznają że starczy tej gimnastyki, a ci latają w te i nazad jakby mieli motorki w kuperkach, muszą zwiedzić dosłownie całe mieszkanie i wsadzić nos w każdy kąt.

Dom stały będzie miał z nich pociechę, gwarantuję

[porcella]

Nie próbowałaś, czy się we czwórkę pobawią?

[zoira]

Ano nie próbowałam... Ale może faktycznie...

Teraz to raczej za parę dni, bo tydzień nam się szykuje intensywny, ale przy najbliższej okazji spróbujemy. I zdamy relację

[zoira]

Zgodnie z sugestią spróbowałam. I było na co popatrzeć

Alcest usiadł na środku pokoju i... udawał że go nie ma. Momo schował się pod wersalką, natomiast Bobo bardzo starał się ugrać pozycję lidera. Nawet próbował stawać na tylnych łapach, żeby przekonać Knoflooka, że jest duży i groźny. I może nawet byśmy mu uwierzyli, gdyby nie spierniczał, aż mu nóżki buksowały na śliskiej podłodze, za każdym razem gdy Knoflook robił 2 kroki w jego kierunku Trwało to trochę, wrzeszczeli na siebie okropnie i zaskarpecili cały pokój, ale w końcu Bobo odpuścił i poszedł siedzieć pod pianinem. Knoflook, w poczuciu zachowanego autorytetu, glebnął się z nosem w sianie i próbował odsapnąć. W tym momencie Momo postanowił wrócić na ring - chyba liczył, że ze zmęczonym Knoflookiem ma jakieś szanse. Tylko że się przeliczył. Knoflook próbował mu przemówić do rozsądku, ale maluch tak długo go zaczepiał, że w końcu oberwał po kołnierzu - lekko przecięta skóra została obficie przemyta Oktaniseptem, już się goi.

Cały eksperyment miał jedną niezbywalną zaletę - w klatce Bobo i Momo od czwartku (czyli wybiegu na 4 świnie) panuje cisza i spokój, a wcześniej ciągle odbywały się jakieś dyskusje na tematy dowolne. Być może spiskują jak zdetronizować Wielkiego Alfę

[zoira]

P.S. Chłopcy dalej przybierają na wadze - dzisiejsze ważenie:

Bobo: 870 g
Momo: 755 g

[zwierzur]

Faceci...!