Bardzo wystraszone świnki
Moderator: Pulpecja
Bardzo wystraszone świnki
Świnie mi oszalały. Podeszłam do klatki żeby dac im jeść i im posprzątać. Wszystko było okay, Nadia spała, Neska jadła. Poszłam po zmiotke i szufelke (nie robiłam żadnych hałasów ani gwałtownych ruchów!). Wracam do nich a Neska stoi sztywna jakby w jakimś transie. Nadia to samo. Nagle Neska zaczęła rzucać się po calej klatce wydając odgłos gruchania (jak gołąb), stała chwilę sztywno po czym zaś to samo robiła. Oczy jak pięć złotych. Nadia to samo. Są tak wystraszone czegoś, całe się trzęsą. A jest wszystko tak jak zawsze. Nic nowego. Dałam im jeść, nawet nie powachaly. Ktoś się spotkał z taką sytuacją? Jestem cała roztrzesiona. Jeszcze tak wystraszonych ich nie widziałam. Wyszłam z pokoju i tylko słyszę jak co chwilę któraś z nich obija się o klatkę. Jak je uspokoić? One zaraz mi na zawał serca zejdą.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23170
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Bardzo wystraszone świnki
To się zdarza, nie wiesz, jaki dźwięk usłyszały - Ty możesz go nie slyszeć, bo są w innej częstotliwości. Najlepiej w takich przypadkach przykryć klatkę czymś od gory i poczekać cichutko - może się coś wyjaśni. Osa wpadła do domu? Mucha? Pająk?
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13534
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Bardzo wystraszone świnki
A nie dałaś czegoś nowego do klatki? Znałam świnkę która całkiem wariowała jak jej się hamak dało do klatki
Re: Bardzo wystraszone świnki
Właśnie nic. Minęło kilka sekund dosłownie i nagle wpadły w jakiś amok. Wzięłam Nadie do łóżka,bo rozciela sobie nos na czymś. Chciałam dać jej jeść, ale to tylko pogorszyło sytuacje, jakby bała się jedzenia. Wróciła do klatki to zaś miała atak szału. Jak do rana nie przejdzie to pojadę do weta.
Re: Bardzo wystraszone świnki
I jak sytuacja? Mojego Stefka też coś opętało. Nagle zaczął się wszystkiego i wszystkich bać. Potrzeba chwili, tak jakby musiał sobie przypomnieć, że kogos kto się zbliża zna. Moja koleżanka chciała mu dać jeść, jak zwykle, tylko, że zazwyczaj je jej z ręki, a teraz odskoczył, przestraszył się, jakby pistoletem do niego celowała, a nie podawała jabłko :/