Oswajanie z domkiem czy bez?

Czyli czym Twoja świnka zaskoczyć potrafi

Moderator: Pulpecja

ODPOWIEDZ
OlaAdamkiewicz

Oswajanie z domkiem czy bez?

Post autor: OlaAdamkiewicz »

Cześć. Pytanie jak w temacie. Lepiej oswajać świnkę z domkiem czy bez? Mam świnkę od wczoraj. Zamiast domku ma dosyć szeroki tunel. Dziś wyjęłam go na moment by go wyczyścić bo wczoraj siedziała tam większość czasu, dziś też i załatwiała się do niego. W momencie jak wyjęłam domek wydało mi się, że świnka stała się mniej przerażona. Miałam w klatce rękę i nieruchomo trzymałam w niej kawałek ogórka i po dłuższej chwili skubnęła kawałek. Nie bała się podejść też do miseczki która była kilka cm od mojej dłoni i zjeść trochę karmy. Co myślicie? Jednak lepiej, by tunelo-domek był w klatce, bo świnka będzie miała schronienie czy lepiej bez bo wydaje się wtedy śmielsza?
Awatar użytkownika
Fikus.i.Max
Posty: 502
Rejestracja: 29 cze 2016, 7:53
Miejscowość: Wrocław
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Oswajanie z domkiem czy bez?

Post autor: Fikus.i.Max »

Moim zdaniem, tunelo-domek może zostać. Dobrym pomysłem byłaby też norka.
W oswajaniu nie ma zasad, każda świnka ma inny charakter, jedna szybciej się przyzwyczai z domkiem, druga bez. Tutaj wybór należy do Ciebie.
U mnie: bez świnek :cry:
Za TM Fifi, Max, Antoś, Fikuś :candle:

Do adopcji:
Zbyt często mnie tu nie ma, ale na PW i maile odpowiadam.
Awatar użytkownika
pucka69
Wiceprezes ds. finansowych
Posty: 13513
Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
Miejscowość: Warszawa - Ursynów
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
Kontakt:

Re: Oswajanie z domkiem czy bez?

Post autor: pucka69 »

A wg mnie lepszy byłby hamak. Bo niby można się pod nim schować a jednak świnka nie jest całkiem odizolowana.
Obrazek
OlaAdamkiewicz

Re: Oswajanie z domkiem czy bez?

Post autor: OlaAdamkiewicz »

Mam wrażenie że ta chwila bez domku sprawiła, że poczuła się mniej niepewnie w moim towarzystwie. Bo jakoś mniej ucieka do tunelu teraz. Chociaż i tak większość czasu w nim siedzi. Ale już nie ucieka za każdym razem gdy tylko zbliżę się do klatki albo wejdę do pokoju.

Swoją drogą bardzo kwiczała gdy była przez te kilka minut bez tunelu. Czytałam, że w ten sposób świnki albo się między sobą komunikują co nie wchodzi w grę bo jest na razie sama, domagają się jedzenia i to również odpada bo kwikała w trakcie jedzenia, albo domagają się uwagi ale wydaje mi się to być mało prawdopodobne przy przestraszonej śwince. Czy coś jeszcze mogą oznaczać takie głośne długie pokwikiwania?
Anulka1602

Re: Oswajanie z domkiem czy bez?

Post autor: Anulka1602 »

Zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami-tunelodomek jest fajny ale jak świnka jeszcze się boi i w nim załatwia to wiesz,będzie siedzieć cały czas na mokrym a to nie jest zbyt zdrowe ani komfortowe bo świnki lubią mieć miękko i ciepło. Zrób jej hamak i norke-wtedy gdy coś zasika bez problemu wymienisz i świnka będzie szczęśliwa. Ja przy pierwszej śwince miałam duży narożny domek-fajna sprawa bo w domku świnka odpoczywała a na domku miała jedzonko i sobie na niego wchodziła i jadła. Jednak szybko wymieniłam domek na hamak-świnka miała więcej miejsca i bardziej wygodnie. Teraz świnki mają złączone 2 klatki a w nich-pięterko,hamak,tunel. W wolnych chwilach bierz świnkę na kolana i głaskaj-one lubią pieszczoty i świnka zacznie kojarzyć cię nie tylko z jedzeniem ale też z czymś przyjemnym. Powodzenia.
Awatar użytkownika
Gegoru
Posty: 27
Rejestracja: 05 wrz 2018, 9:47
Miejscowość: Kraków
Kontakt:

Re: Oswajanie z domkiem czy bez?

Post autor: Gegoru »

Jedynie co mogę powiedzieć, to to, jak to wyglądało z moją świnką. Na początku była strachliwa, wiadomo, nowe otoczenie, nowi ludzie, nowa klatka, wszystko obce. Obłaskawianie smakołykami, spędzanie dużo czasu z nią i cierpliwość. Czasami oswajaniu trzeba "dopomóc" i spróbowałem wyjąć kryjówkę/domek z klatki, choćby na jakiś czas. Moja świnka też była płochliwa i chowała się do domku, aż kiedyś na próbę, na dłuższą chwilę wyjąłem jej domek. Była zdziwiona, ale obłaskawiona przysmakami i głaskana, zrozumiała, że nie chcę jej zrobić krzywdy, tylko się zaprzyjaźnić. U mnie proces oswajania trwał między 2-4 tygodni.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zachowania, nawyki, wybryki”