Dzień dobry
Piszę do Was, prosząc od radę.
3 lata temu przygarnęłam świnkę Pipi, którą ktoś wyrzucił razem z klatką na śmietnik. Nie miałam wtedy pojęcia o świnkach morskich,lecz od razu bardzo ją pokochałam,a ona mnie. Miała wtedy niecały rok ( w przybliżeniu). Przez te 3 lata bardzo się zaprzyjaźniłyśmy, dbam o nią jak tylko mogę- ma dużą klatkę, zawsze świeże warzywa i spędzamy razem mnóstwo czasu. Pipi jest bardzo wesołą, spokojną świnką, taką do głaskania. Miałam jednak wrażenie, że ostatnio, może też z wiekiem, robi się coraz bardziej leniwa, często leży i patrzy w jeden punkt. Zaczęła też trochę chorować- miała kaszaki, które zostały wycięte w znieczuleniu miejscowym na szczęście już po wszystkim. Wtedy pomyślałam, że skoro świnki to zwierzęta stadne, może pomimo tego,że poświęcam jej dużo czasu, czuje się samotna.
Od około pół roku szukałam świnki w podobnym wieku, ponieważ chciałam tej drugiej też dać trochę szczęścia na starość,a nie kupować młodą ze sklepu. Nie było to łatwe, lecz w końcu w zeszłym tygodniu udało mi się znaleźć drugiego prosiaczka- jaka była moja radość 4-letnia świnka oddalona 100 km od mojej miejscowości, po namysłach postanowiłam po nią pojechać. I tak od wczoraj jest z nami Delma , która jest spokojną, lecz strachliwą świnką. Daje się głaskać,ale jest taka "ostrożna w kontaktach", płochliwa. Siedzi póki co w osobnej klatce i nie zdaje się, że przeżywa jakoś bardzo zmianę miejsca. Postanowiliśmy od razu postawić klatki obok siebie,żeby się widziały. Od wczoraj zrobiliśmy dwie próby z wybiegiem, za pierwszym razem zaczęły się lizać i trochę jakby "grzebać" w sobie w futerkach. Dziś podobnie,lecz przeszło to bardziej agresywnie.
Nowa świnka jest o wiele większa od mojej Pipi, być może to też wpływa na ich kontakty. Nowa gania za Pipi ( w ogóle nie przejmując się nowym miejscem i nową koleżanką), a Pipi ucieka i się chowa, strzeżąc zęby. Dziś musiałam je rozdzielać, bo już kły poszły w ruch i bałam się,ze sobie oczy wydrapią. Dodam,że żadna ze świnek od momentu przygarnięcia przez ludzi nie widziała innej świnki. I tu zaczyna się mój problem- patrząc, jak biedna Pipi ucieka do mnie, kwili, przytula się , mam trochę wątpliwości, czy ona faktycznie potrzebuje koleżanki... Może chcę ją uszczęśliwić na siłę? Czy są świnki, które wolą żyć same, mieć tylko człowieka jako przyjaciela...? Za to Delma nie przejmuje się niczym, tropi Pipi , wcina warzywka i widać,że jest zadowolona. Wiem, ze dopiero minęła doba i nie zakładałam,ze będzie łatwo, ale mam poczucie, że zamiast pomóc , może krzywdzę prosiaka? Chcę też pomóc Delmie, która w poprzednim domu nie miała za wiele troski i zainteresowania, znudziła się dziecku i postanowili ją oddać. Oczywiście mogę je trzymać w osobnych klatkach,ale trochę to mija się z celem... Co radzicie? Próbować, czy może dać spokój i znaleźć lepszy dom dla Delmy? Teraz bardzo przeżywam,że wzięłam zwierzaka, który fakt faktem wygląda teraz na szczęśliwego,a za to moja świnka jest przerażona nowym stworkiem,dwa razy większym, który ją gania. Co radzicie? Wiem,ze jak się przyzwyczaję do Delmy to będzie ciężko mi ją później oddać ( już jest ciężko), choć też nie wiem czy uda mi się pogodzić obie panny. Proszę o Wasze rady, bo jest mi ciężko ocenić sytuację Pozdrawiam, Patrycja, Pipi i Delma.
Świnka morska chyba woli być sama...
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Świnka morska chyba woli być sama...
Oczywiście że są świnki samotniki, ale jest ich niewiele. Według mnie od początku popelnilas błąd trzymając ja samą, bo nie nauczyła się "być świnka". Co do łączenia to bardzo szybko się poddajesz. W większości świnki potrzebują towarzystwa, ale to oczywiste że nie zaczną szczęśliwe żyć razem od razu. Często łączenia trwają nawet kilka miesięcy. I istnieje zasada, że dopóki nie pojawiła się krew, swinek się nie rozdziela. To co opisalas brzmi na normalne ustalanie chierarchii i najwyraźniej twoja Pipi jest świnka uległa tutaj. Daj im czas na obszernych wybiegach z dużą ilością siana. Ja swoje laczylam 7 godzin, ale ja to w łączeniu nowicjuszka jestem
Trzymam kciuki i powodzenia!
Trzymam kciuki i powodzenia!
Re: Świnka morska chyba woli być sama...
Tak jak kolezanka wyzej napisala - jak bedziesz miec czas wolny, zrob duzy wybieg, rzuc fure jedzenia i je zostaw obserwujac z daleka czy nie ma krwi. Pogonia sie pogonia i w koncu ustala co maja do ustalenia i nie zrazaj sie tym ze to trwa - swinki nawet juz polaczone lubia sie od czasu do czasu pogonic - ot zwykle klotnie wspolokatorow
Re: Świnka morska chyba woli być sama...
Uff, dziękuję Wam bardzo, więc chyba jest nadzieja
Macie rację, Pipi nie jest nauczona bycia świnką, a przez to, że cały czas spędza tylko ze mną jest takim nawet bardziej... pieskiem Cieszy się jak mnie widzi, liże na przywitanie, przytula się, śpi na kolanach...
Ale 3 lata temu wzięłam ją, bo była bezdomna, wtedy nawet nie wiedziałam,że potrzebuje koleżanki.
Nie poddam, się, będę próbować Zależy mi też, żeby Delma miała dobre życie, bo ogólnie jest taka płochliwa, biedna... Może najpierw postaram się przyzwyczaić ją trochę do siebie , bardziej oswoić,a później dopiero do Pipi. Jak radzicie? Jak często je też puszczać razem?
Cieszę się bardzo, że jesteście!
Macie rację, Pipi nie jest nauczona bycia świnką, a przez to, że cały czas spędza tylko ze mną jest takim nawet bardziej... pieskiem Cieszy się jak mnie widzi, liże na przywitanie, przytula się, śpi na kolanach...
Ale 3 lata temu wzięłam ją, bo była bezdomna, wtedy nawet nie wiedziałam,że potrzebuje koleżanki.
Nie poddam, się, będę próbować Zależy mi też, żeby Delma miała dobre życie, bo ogólnie jest taka płochliwa, biedna... Może najpierw postaram się przyzwyczaić ją trochę do siebie , bardziej oswoić,a później dopiero do Pipi. Jak radzicie? Jak często je też puszczać razem?
Cieszę się bardzo, że jesteście!
Re: Świnka morska chyba woli być sama...
Najlepiej by bylo tak jak pisalysmy zrobic tak duzy ogrodzony wybieg na jaki mozesz sobie pozwolic, w miejscu ktorego swinki nie znaja za bardzo. I puscic je raz, a porzadnie dopoki sie nie dogadaja. Co moze znaczy ze przy dobrych wiatrach potrwa to pare godzin, przy gorszych pare dni.
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13520
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Świnka morska chyba woli być sama...
Dni... Może trwać i parę miesięcy, nie zrażaj się Delma jest najwyraźniej bardzo dominująca, ale możliwe też, że odreagowuje trochę poprzedni dom, gdzie np. nie było tyle świeżego jedzenia i mała traktuje drugą świnkę jak konkurencję do michy. Musi jej to po prostu przejść, jak na wybiegu będzie zawsze dużo jedzenia, to raczej wcześniej niż później. Lizanie po uszach, grzebanie w futerku, zaglądanie do pyszczka - to wszystko zachowania dominacyjne, tylko wyglądają jak pieszczoty, dlatego łatwo mogą przejść od takiego iskania do ostrej kłótni - bo musi być dla obu jasne kto kogo może iskać, a żadna na początku nie chce być tą iskaną (to oznacza podległość).
Re: Świnka morska chyba woli być sama...
Dla mnie to taka abstrakcja póki co, żeby sobie wyobrazić ich przyjaźń,ale mam nadzieję
Czyli nie reagować, jak się atakują nawzajem, dopóki nie będzie krwi? Bedzie mi bardzo trudno,ale spróbuję
Czyli nie reagować, jak się atakują nawzajem, dopóki nie będzie krwi? Bedzie mi bardzo trudno,ale spróbuję
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Świnka morska chyba woli być sama...
Dokładnie, mogą się pogryzać, gonić, wskakiwać na siebie, warczeć i turkotać. A jak pojawi się krew to pryśnij najlepiej świnki wodą te spryskiwacza, albo szmatką przykryj tę dominującą i wyjmij wtedy z wybiegu
Re: Świnka morska chyba woli być sama...
Teraz biorę je osobno do głaskania, a po wyjęciu Pipi z klatki przyczepiła się zębami do klatki Delmy i tak szarpała ( jak pies) do tego stopnia,że musiałam ją na siłę odrywać... teraz ona chyba zaczyna walczyć i chce rządzić. Na dniach zrobię tą próbę z wybiegiem, to zobaczymy co będzie