dziki i oswojony
Moderator: Pulpecja
dziki i oswojony
Witam mam dwuch chłopców i mały problem. Jedna ze świnek nazwijmy go tarzan, gryzie do krwi ;( ucieka, czasem zdarzy się mu być miłym ale to rzadkość. Co ciekawe jest to pierwsza świnka, w klatce była kupiona od ludzi którym urodziły się świnki nie planowane. Podczas gdy druga jest ze sklepu, miała ciężkie przeżycia u weterynarza i jest najkochaniejszą świnką, liże po rączce, wesoło kwika, daje sie głaskać. Dlaczego są tak różne, są z nami prawie od początku. Kupiliśmy drugą bo pierwsza zaczynała dostawać depresji siedziała smutna w domku. Ale jak zabiore z klatki młodszego to się jak by cieszył ;/ jak oswoić tego starszego świniaczka?
- Bulletproof
- Posty: 1225
- Rejestracja: 02 mar 2014, 20:21
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: dziki i oswojony
Skoro kupiliście go jako pierwszego, to on uważa klatkę za swoje terytorium. Łączyliście je według świnkowych zasad? Czy po prostu wrzuciliście młodego do klatki...?
I jakiej wielkości jest klatka?
I jakiej wielkości jest klatka?
Re: dziki i oswojony
Łączyliśmy na neutralu, klatka 120, było jeszcze wczesniej pięterko 70 ale zrezygnowałam z niego. Było by dobrze gdyby udało sie coś zrobić żeby nie gryzł . Ostatnio ugryzł do krwi
Re: dziki i oswojony
Ale moment - gryzie ciebie czy drugą świnkę? Który się cieszył - starszy czy młodszy i jak to wyglądało?
Re: dziki i oswojony
A może one ustalają w ten sposób hierarchię która swinka będzie rządzić ?
Re: dziki i oswojony
Wygląda na to, że masz bardzo, bardzo zestresowaną świnkę, która nie spodziewa się po świecie niczego dobrego. Nie wiem, jak ją traktowano wcześniej, ale dochować się gryzącego prosiaka to jest swego rodzaju osiągnięcie. Obojętne, czyje ono jest, teraz musisz to okręcić i od razu mówię, że nie będzie łatwo ani szybko.
Po pierwsze łagodność i cierpliwość - bez tego ani rusz. Zawsze, kiedy podchodzisz do klatki myśl o tym, że prosiak widzi w Tobie zagrożenie i zachowuj się tak, żeby nie powiększać tego strachu - spokojnie, bez pośpiechu.
Po drugie nic na siłę - nie łap świnki, nie zmuszaj do siedzenia na kolanach, do głaskania itp. Dla niej to nie jest przyjemne, tylko straszne - nie powiększaj tej traumy.
Po trzecie staraj się o regularny rytm ich dnia - sprzątanie codziennie o tej samej porze, obojętne - wielkie czy symboliczne, ważne, że co dzień o tej samej porze. Jak zrobić porządki bez łapania świnki? Przygotować im wybieg z kryjówką i pozwolić wyskoczyć z klatki na czas sprzątania. Czasem sprawdza się też podwieszany domek, w którym można się schować przed szalejącym porządkiem (a Ty możesz spokojnie pozamiatać podłogę), ale to raczej wyższy level w oswajaniu.
Tak samo posiłki, wybiegi, smakołyki - wszystko o ustalonych porach.
Po czwarte zapewnij kryjówki, kilka w różnych miejscach, najlepiej ciepłych i miękkich. Załatwisz dwie rzeczy jednocześnie - świnka będzie miała podstawowe poczucie, że ma się gdzie schować w razie niebezpieczeństwa, oraz poczucie komfortu, że tutaj jest naprawdę fajnie i wygodnie żyć.
Po piąte staraj się dość często przebywać w pobliżu, gadaj do świnek, do siebie, śpiewaj pod nosem - niech słyszą, że się zbliżasz i oddalasz, nauczą rozpoznawać Twój głos.
Po szóste pamiętaj, że to nie maskotka - świnka może nigdy nie nabrać ochoty na siedzenie na kolanach, bo niektóre po prostu tego nie lubią i trzeba to uszanować, bo inaczej zupełnie tracą zaufanie do opiekuna. A oswojenie to ogromne zaufanie, jakim obdarza Cię zwierzę. Mam sporo prosiaków, które wolą biegać niż leżeć na kolanach, ale nie gryzą, nie uciekają. Siadają sobie obok, zagadują, a przestraszone szukają u mnie schronienia.
Nie wiem nadal, w czym tkwi problem z łączeniem ani jak wyglądała ta radość, kiedy wyjęłaś drugiego prosiaka? Zestresowany prosiak reaguje nerwowo na wszystko, na drugą świnkę też, ale to nie koniecznie oznacza, że mu lepiej bez niej.
Po pierwsze łagodność i cierpliwość - bez tego ani rusz. Zawsze, kiedy podchodzisz do klatki myśl o tym, że prosiak widzi w Tobie zagrożenie i zachowuj się tak, żeby nie powiększać tego strachu - spokojnie, bez pośpiechu.
Po drugie nic na siłę - nie łap świnki, nie zmuszaj do siedzenia na kolanach, do głaskania itp. Dla niej to nie jest przyjemne, tylko straszne - nie powiększaj tej traumy.
Po trzecie staraj się o regularny rytm ich dnia - sprzątanie codziennie o tej samej porze, obojętne - wielkie czy symboliczne, ważne, że co dzień o tej samej porze. Jak zrobić porządki bez łapania świnki? Przygotować im wybieg z kryjówką i pozwolić wyskoczyć z klatki na czas sprzątania. Czasem sprawdza się też podwieszany domek, w którym można się schować przed szalejącym porządkiem (a Ty możesz spokojnie pozamiatać podłogę), ale to raczej wyższy level w oswajaniu.
Tak samo posiłki, wybiegi, smakołyki - wszystko o ustalonych porach.
Po czwarte zapewnij kryjówki, kilka w różnych miejscach, najlepiej ciepłych i miękkich. Załatwisz dwie rzeczy jednocześnie - świnka będzie miała podstawowe poczucie, że ma się gdzie schować w razie niebezpieczeństwa, oraz poczucie komfortu, że tutaj jest naprawdę fajnie i wygodnie żyć.
Po piąte staraj się dość często przebywać w pobliżu, gadaj do świnek, do siebie, śpiewaj pod nosem - niech słyszą, że się zbliżasz i oddalasz, nauczą rozpoznawać Twój głos.
Po szóste pamiętaj, że to nie maskotka - świnka może nigdy nie nabrać ochoty na siedzenie na kolanach, bo niektóre po prostu tego nie lubią i trzeba to uszanować, bo inaczej zupełnie tracą zaufanie do opiekuna. A oswojenie to ogromne zaufanie, jakim obdarza Cię zwierzę. Mam sporo prosiaków, które wolą biegać niż leżeć na kolanach, ale nie gryzą, nie uciekają. Siadają sobie obok, zagadują, a przestraszone szukają u mnie schronienia.
Nie wiem nadal, w czym tkwi problem z łączeniem ani jak wyglądała ta radość, kiedy wyjęłaś drugiego prosiaka? Zestresowany prosiak reaguje nerwowo na wszystko, na drugą świnkę też, ale to nie koniecznie oznacza, że mu lepiej bez niej.
Re: dziki i oswojony
Dzięki za odpowiedz zastosuje się do twoich rad. Nie wiem może to nie jest radość? Tylko co innego. W każdym razie mają miękkie tuneliki i domek. A sprzątam z nimi raz jedną połowę potem drugą, wtedy obydwie są zaciekawione co robię
Re: dziki i oswojony
To dobry znak
Świnki czasem podskakują kiedy są zdenerwowane, to nie to samo co radość i brykanie, ale można pomylić. To by znaczyło, że wręcz przeciwnie - prosiak się przestraszył zabrania kolegi i niepokoił jego brakiem.
Świnki czasem podskakują kiedy są zdenerwowane, to nie to samo co radość i brykanie, ale można pomylić. To by znaczyło, że wręcz przeciwnie - prosiak się przestraszył zabrania kolegi i niepokoił jego brakiem.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: dziki i oswojony
To prawda. Podskakiwanie nie musi byc popkornowaniem.
Większość moich świnek podskakuje po sprzątnięciu klatki - zakładam, że to z radości ale niektóre moga byc tez wkurzone brutalnym zaborem bobów. Natomiast na pewno ze złości/zdenerwowania podskakuje jeden z moich samczyków, kiedy towarzysz z klatki dotknie futra na jego zadzie. Ten sam samczyk, kiedy przebywał kilka miesięcy sam, domagał się pieszczot, głaskania, kontaktu, a od czasu, kiedy ma towarzysza - właściwie w ogóle nie zwraca na mnie uwagi.
Większość moich świnek podskakuje po sprzątnięciu klatki - zakładam, że to z radości ale niektóre moga byc tez wkurzone brutalnym zaborem bobów. Natomiast na pewno ze złości/zdenerwowania podskakuje jeden z moich samczyków, kiedy towarzysz z klatki dotknie futra na jego zadzie. Ten sam samczyk, kiedy przebywał kilka miesięcy sam, domagał się pieszczot, głaskania, kontaktu, a od czasu, kiedy ma towarzysza - właściwie w ogóle nie zwraca na mnie uwagi.