Wczoraj o 8 rano odeszła moja Mika, nie doszła do siebie po zabiegu usunięcia zepsutego siekacza i kamienia nerkowego. To był 3 poważny zabieg w jej krótkim, 4- letnim życiu. Zostawiła swoją Towarzyszkę z klatki i nas, Jej opiekunów, zastanawiających się czy nasze decyzje co do jej leczenia były słuszne, czy nie dało się jeszcze czegoś dla Niej zrobić... Nie mogę się pozbierać... Spij spokojnie Kochanie [*]
![Obrazek](http://www.galerieallegro.pl/views/7304271/1.jpg)