![Płacze lub bardzo smutny :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
Kilka miesięcy temu zachorował, przestał jeść.. długo walczyliśmy z lekarzami, aby wykryć co mu dolega – pełno wszelakich badań, prześwietleń i leków – okazało się, że to ropień, na początku nie widoczny, zęby wyglądały wzorowo, żadnych obrzęków..do czasu, gdy musieliśmy usunąć jego prawą gałkę bo ropień ją rozsadził i nie dało się jej uratować plus górne prawe trzonowce też do usunięcia...ale wszystko się ładnie zagoiło, sierść zarosła. Wszystko szło ku dobremu.. coraz rzadsze wizyty u lekarza, koniec antybiotyku, zaczął pomału nabierać na masie – bo na początku strasznie spadł na wadze - mega apetyt, wariacje z Kudłaczem (Orkim).. do czasu aż na dniach strasznie zaczęła spadać mu masa, słaby apetyt, zmizerniał, zrobił się osowiały..
..wizyta u lekarza – kiepsko z nim.. prawdopodobnie trzustka przestaje działać i nie przyswaja już jedzenia – ale walczymy.. dajemy mu szanse – kolejny antybiotyk, bomba witaminowa w formie kroplówki, musi się udać..
..niestety Maluszek nie wytrzymał już tego, nie miał siły już walczyć i w nocy odszedł wtulając się do ostatniej chwili..
![Płacze lub bardzo smutny :cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
![Smutek :sadness:](./images/smilies/nie.gif)
..przez całą chorobę czuwała nad nami Aga (paprykarz) – Aga jeszcze raz dziękuję, że byłaś i zawsze można na Ciebie liczyć