Ustalają hierarchię. Wyrzuciłam z klatki poprzednie "meble" (idą do prania), zmieniłam matę, pięć ton pelletu, wymyłam octem i wszyscy cierpimy bo losie, jakże ocet śmierdzi. Do kuchni wejść się nie da XD. Jest strach, próbują się gryźć. Na razie krwi nie ma, ale wszyscy mamy nerwy na postronkach. Przed wybiegiem dominowała Gaja, teraz raczej Naewia, i boję się. Wiadomo, łysolki są delikatne.
"Stara" klatka

Poprzedni domek *wyrzucono*

Na wybiegu

Dalej wybieg

Naewia <3

Żarełko, chwila spokoju

Pokój żarełkowy
