Nie wiem czy pamiętacie moje dwie świnki: Simbę i Baby.

Wczoraj nastąpiła tragedia w moim domu. Baby odeszła. Nie wiem dlaczego, prawdopodobnie dostała zawału. Żyła ze mną ponad 4 lata a gdy ją kupiłam to miała ponad półtora roku. Była więc niezbyt starą świnką.
Mam problem z Simbą. On był młodszą świnką, przez ponad 3 lata mieszkał z Baby. Spali razem, zawsze się tulili. Simba nie wychodził, dopóki ona nie wyszła. Nie jadł, dopóty ona tego nie robiła.
Teraz bardzo zdziczał. Jest przerażony, biega jak dzikus a w dodatku najchętniej siedzi ukryty w domku. Jest bardzo smutny. Jak mu pomóc? Ja sama ubolewam i jestem w ciężkim stanie psychicznym ale nie mogę patrzeć jak Simba cierpi i czuje się tak, jakby był na tym świecie sam. Wszystko dla niego straciło sens...
Potrzebuje Waszej pomocy, bo sama nic nie wymyślę
