Mam bardzo... przebojową świnkę, tzn. dużo już przeszła jeśli chodzi o choroby i tak właściwie od końca kwietnia borykamy się z problemami zdrowotnymi Fuńka i wciąż nie jest dobrze. Były wzloty i upadki, przeszedł zabieg na spiłowanie ostrogi w pyszczku, były biegunki, ale też już dni, kiedy było wszystko w porządku. I od kilku dni mam taki, dość duży, problem - siusia bardzo ładnie, bobki bardzo ładne, tylko że nie je siana (siano znika z kuli, ale to dlatego, że on je sobie wyciąga i nim ścieli, ale nie je go w ogóle), karmy jak skubnie to tylko kilka ziarenek i na tym koniec (karmię Cavią Nature, próbowałam już zmieniać, bo myślałam, że mu zbrzydła ta karma - Cavia Complete nawet nieruszona), jakiś czas jadł suszone ziółka (kupiłam mu suszoną pietruszkę, suszoną pokrzywę i tą mieszankę ziół podstawowych dla prosiaków z HP), teraz nawet ich nie rusza, ewentualnie powącha i wywali. Natomiast hitem są wszelkie świeże pokarmy, zielenina (trawa w zastraszających ilościach)...
I tutaj pojawia się problem. Bo z jednej strony wiem, że bez siana prosiaki nie dadzą rady, ale z drugiej - on tak nie je tego siana kilka dni i kupy są normalne, czuje się dobrze.... co tu robić? Wiem, że niektórzy karmią świnki bez suchej karmy, samą zieleniną, ale wydaje mi się, że te prosiaki jedzą wtedy chociaż siano...
No i jeszcze jest problem z piciem, nie pije kompletnie nic. Nie wiem, czy po prostu woda ze świeżych pokarmów mu wystarcza, czy jak to jest? Gdy próbuję go dopajać ze strzykawki, to nie bardzo chce. Wypija 1,5ml dziennie, bo tyle dostaje z lekami, i tyle. Daję mu 1 ml wody po lekach, żeby smak zmyć z pyszczka, ale więcej już nie chce, chowa się w rękaw i wyrywa, no to nie wciskam na siłę... co tu robić?
