zwany Majorkiem, a sytuacjach rozpłaszczania się - Majonezem
- wiek świnki - ok roku
- płeć świnki - samiec
- sierść - długowłosa
- adopcyjny nr świnki - 1856
- miejscowość, w której przebywa zwierzę, oraz u kogo - Poznań, Infrared
- przebyte choroby - brak informacji, obecnie zdrów jak ryba
- informacje dot. diety - wszystko i hurtem: Cavia Nature, sianko Węgrowskie, owoce i warzywa
- stan adopcji - wolny
- wszelkie dodatkowe informacje dot. adopcji zwierzęcia - do adopcji do innego samca
- kontakt do osoby, u której przebywa zwierzę - PW
- informację o tym, kto wydał zgodę na założenie wątku - Pucka

Majorek to bardzo dzielna, przedsiębiorcza i kochana świnka.
Ma więcej energii niż królik Duracell i Struś Pędziwiatr razem wzięci.
Może dlatego, że zgodnie z opowieściami byłych właścicieli strasznie gryzie. Tyle, że nie ludzi (jak nam pletli bez sensu poprzedni opiekunowie), a jedzenie: owoce, warzywa oraz Cavię Nature. Uwielbia spędzać czas wolny w misce, a potem z ryjkiem w poidełku.
Chucherko z niego, więc dokładam mu do miski ile wlezie.
W poprzednim domu była trójka małych dzieci, która go męczyła, dlatego Majorek nie lubi żadnego mocnego ściskania, czy tarmoszenia.
Nie podoba mu się i już! Co innego łagodne i delikatne głaskanie po łebku - to Majorek akceptuje.
Ludzi się troszkę boi, ale też widać, że będzie się szybko oswajał.
Wygląda na to, że do tej pory nigdy nie widział innej świnki, bo na pierwszym wybiegu tylko nieśmiało obserwował mojego świnka Tolka. Nie ruszył się nawet o centymetr, żeby podejść i powąchać czarnego wielkoluda.
Co ciekawe, w żadnej z innych świnek nie budzi złych emocji. Nawet Pyszczek - zawsze chętny do mordobicia, tylko go łagodnie wącha.
Majorek nikogo nie zaczepia i może dlatego, że jest malutki - żaden z samców nie bierze go na serio.
Nie wiem, czy to będzie widać na zdjęciach, ale ma cudną, liskowatą mordkę i czarną kropeczkę na nosku



