Natrafiłam ostatnio na niemiecką stronę o gryzoniach, w tym świnkach morskich: www.diebrain.de. Informacje podstawowe są bardzo podobne do tych, jakie można znaleźć na naszej stronie i na Guinea Lynx, co skłania mnie do wniosku, że także inne informacje są godne zaufania.
Ciekawa jest podstrona o zachowaniu świnek morskich: http://www.diebrain.de/Iext-kuschel.html Pojawia się na niej inna interpretacja wielu zachowań niż ta, z którą zwykle się spotykamy. Otóż postawiono tam tezę, że świnki morskie wcale nie lubią pieszczot, i po prostu poddają im się potulnie, ponieważ widzą w nas osobniki dominujące. Oznacza to, że "oswajając na siłę" świnki, łapiąc je i trzymając na kolanach, uczymy je tylko, że opór jest bezcelowy. Przyzwyczajanie do łapania i siedzenia grzecznie na kolanach jest niezbędne do badania świnki i zabiegów pielęgnacyjnych, ale nie jest to dla nich przyjemne. Nie powinniśmy więc wymuszać na świnkach częstych kontaktów i "miętoszenia", gdyż w rzeczywistości świnki zgadzają się na to tylko dlatego, że nie widzą alternatywy, i że dostają za to jedzenie.
Do takich wniosków doprowadziły autorów obserwacje zachowań świnek w grupie. Widzimy, że w normalnych warunkach świnki nie lubią się tulić do siebie, zawsze zachowują dystans, i nie iskają się nawzajem. Kontakt fizyczny odbywa się tylko wtedy, gdy osobnik dominujący wymusza posłuszeństwo na podporządkowanym. Świnki tulą się do siebie także ze strachu - widzieliśmy to sami nie raz - przerażone nowe tymczasy tworzą piramidę, a gdy tylko nabiorą odrobiny pewności siebie, każdy pójdzie w swój kącik. Udawanie martwego na kolanach to oczywista oznaka strachu, ale autorzy artykułu sugerują, że także takie oznaki, jak zwiotczenie, zamykanie oczu, mruczenie i ziewanie, nie wskazują na zadowolenie, a na całkowite poddanie i rezygnację z oporu. Podrzucanie głową jest wyraźnym komunikatem, aby zaprzestać dotykania, jeśli to nie skutkuje, świnki zaczynają mruczeć/gruchać, co jest z kolei sygnałem uległości i chęci ułagodzenia osobnika dominującego lub agresywnego.
Świnki, które same domagają się kontaktu z człowiekiem i pieszczot, to świnki samotne, stęsknione choćby za namiastką interakcji społecznej. Nie są jednak w takim układzie szczęśliwe, ponieważ ich naturalnymi partnerami są inne świnki morskie. Autorzy wielokrotnie podkreślają, że świnki morskie muszą mieszkać z innymi świnkami, idealnie w grupie większej niż tylko dwa osobniki, aby same mogły decydować o towarzystwie i nie nudziły się.
Przyznam, że zasmucił mnie ten artykuł, ponieważ jest całkiem możliwe, że nieświadomie krzywdzimy nasze świnki, nie rozumiejąc ich potrzeb i nieprawidłowo interpretując ich zachowania. Kwestia wymaga na pewno poważnego rozważenia i dalszych obserwacji. Polecam wszystkim lekturę oryginalnego artykułu, oraz podobnych dotyczących zachowania, zamieszczonych na tej stronie.
Nowe spojrzenie na zachowanie świnek
Moderator: Pulpecja
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3161
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Nowe spojrzenie na zachowanie świnek
Chętnie poczytam. Wiedziałam, że koty w wielu wypadkach niespecjalnie lubią głaskanie, są po prostu zrezygnowane. Świnek nie oswajam na siłę, ale jednak je biorę na kolana, wyciągam z klatki na sprzątanie itd. więc mają kiedy poczuć, że nie mogą się sprzeciwić. Mimo to mam wrażenie, że nie jest aż tak źle. Ale muszę najpierw poczytać i przetrawić.
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13525
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Nowe spojrzenie na zachowanie świnek
Hm ... czyli wychodzi na to że całe życie postępowałam ze świnkami odpowiednio. Nie narzucałam im się ze swoim towarzystwem, pielęgnowałam za to, podawałam leki, sprzątałam i dostarczałam karmy i napoju. I byłam raczej obserwatorem niż brałam czynny udział w ich życiu. A to o stadzie trzyświnkowym minimum to się zgadzam, dokładanie tak jest!
Re: Nowe spojrzenie na zachowanie świnek
Ja całkowicie zgadzam się z tezami przytoczonymi przez kimerę. W sytuacji stresu odzywa się w zwierzątku (i nie tylko my też tak działamy) "gadzi mózg" - opcje sa trzy : ucieczka, atak, udawanie martwego. Ja mam krótko świnki i zauważyłam, że są w stanie się oswić jeśli zbytnio nie ingerujemy tylko towarzyszymy. Tak naprawdę w oswajaniu chodzi o zaspakajanie podstawowych potrzeb biologicznych: ochrona przed bólem, głodem, zimnem, fizycznym niebezpieczeństew. Niestety interpretujemy zachowania zwierząt ze swojej ludzkiej perspektywy. Jeśli chodzi o czytanie zachowań zwierząt to polecam BARDZO dwie książki, w których zwierzęta postrzegane są w inny sposób "Zrozumieć zwierzęta" oraz "Zwierzęta czynią nas ludźmi". Autorką jest Temple Grandin "chorująca" na autyzm, dr zoologii pracująca na Unwersytecie Stanowym w Kolorado. Dla mnie lektura bezcenna.
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3161
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Nowe spojrzenie na zachowanie świnek
Jeszcze trochę nowych informacji o przyczynach, tym razem, zachowań świnek morskich: http://www.psyneuen-journal.com/article ... 9/abstract Niestety, ponieważ jest to artykuł naukowy, dostępne jest tylko streszczenie, czyli w sumie teza. Badania wskazują, że synowie matek żyjących w niestabilnych warunkach społecznych, w wieku późniejszym wykazują zachowania infantylne, między innymi częściej dążą do kontaktu fizycznego, czyli tulą się. Córki natomiast charakteryzuje wzmożona agresja.
Poniżej jest kolejny artykuł, tym razem dostępny w całości, omawiający pokrótce wpływ odpowiedniej socjalizacji młodych świnek w stadzie: http://www.3sat.de/page/?source=/wissen ... index.html
Dobrze wychowane świnki, czyli dorastające w stabilnym, licznym stadzie, nie powinny mieć problemów z odnalezieniem się zarówno w swojej grupie, jak i grupie całkiem mu obcej. Młode powinny mieć wzorce osobowe do naśladowania i nauczyć się współżycia w grupie.
Niestety, do nas trafiają świnki prawie zawsze z "rodzin patologicznych" i cud, że nie ma więcej dramatów, jeśli chodzi o kontakty z osobnikami tej samej płci. Jak się nad tym zastanawiam, to zaczynam myśleć, że te wszystkie świnki muszą być bardzo nieszczęśliwe...
Poniżej jest kolejny artykuł, tym razem dostępny w całości, omawiający pokrótce wpływ odpowiedniej socjalizacji młodych świnek w stadzie: http://www.3sat.de/page/?source=/wissen ... index.html
Dobrze wychowane świnki, czyli dorastające w stabilnym, licznym stadzie, nie powinny mieć problemów z odnalezieniem się zarówno w swojej grupie, jak i grupie całkiem mu obcej. Młode powinny mieć wzorce osobowe do naśladowania i nauczyć się współżycia w grupie.
Niestety, do nas trafiają świnki prawie zawsze z "rodzin patologicznych" i cud, że nie ma więcej dramatów, jeśli chodzi o kontakty z osobnikami tej samej płci. Jak się nad tym zastanawiam, to zaczynam myśleć, że te wszystkie świnki muszą być bardzo nieszczęśliwe...
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23132
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Nowe spojrzenie na zachowanie świnek
Bardzo ciekawe, szkoda, że w języku Goethego, ale nie moim .
Wypisz wymaluj Pontus. Pięć lat u mnie i dalej nie lubi łapania.
Jak w tym kontekście umieścić "tresurę"? Niektóre świnki lubią takie rozrywki - inne nie, miałam jedną, która stawala słupka w sprawie pietruszki, Nicek zaś rozumie imię i reaguje na nie tak, że grucha i patrzy, czy coś dostanie. Są takie, które potrafią się obracać, stawać ...
A co do ostatniego, to prawda - urodzone u mnie dzieci Elzy dały się połączyć z innymi, zwłaszcza Eureka, kompletnie bezkonfliktowo.
Co do szczęścia i nieszczęścia. Nie wiem, czy one mają takie poczucie, czy tylko poczucie "dobrostanu"? Jeśli tak, to szczęśliwe będą zwierzeta udomowione, które mają ciepło i bezpiecznie, zaś zwierzęta dzikie nigdy nie moga być szczęśliwe, bo nieustannie są w niebezpieczeństwie i walczą o byt.
Wypisz wymaluj Pontus. Pięć lat u mnie i dalej nie lubi łapania.
Jak w tym kontekście umieścić "tresurę"? Niektóre świnki lubią takie rozrywki - inne nie, miałam jedną, która stawala słupka w sprawie pietruszki, Nicek zaś rozumie imię i reaguje na nie tak, że grucha i patrzy, czy coś dostanie. Są takie, które potrafią się obracać, stawać ...
A co do ostatniego, to prawda - urodzone u mnie dzieci Elzy dały się połączyć z innymi, zwłaszcza Eureka, kompletnie bezkonfliktowo.
Co do szczęścia i nieszczęścia. Nie wiem, czy one mają takie poczucie, czy tylko poczucie "dobrostanu"? Jeśli tak, to szczęśliwe będą zwierzeta udomowione, które mają ciepło i bezpiecznie, zaś zwierzęta dzikie nigdy nie moga być szczęśliwe, bo nieustannie są w niebezpieczeństwie i walczą o byt.
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3161
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Nowe spojrzenie na zachowanie świnek
Zawsze można się posłużyć Google Translate, który, co prawda, zostawia wiele do życzenia, ale daje ogólny pogląd.
Tymczasem wklejam kilka linków do streszczeń artykułów o zachowaniach świnek morskich (fajnie byłoby przeczytać całość)
Social interaction decreases stress responsiveness during adolescence
http://www.psyneuen-journal.com/article ... 0/abstract
Anti-inflammatory agents attenuate the passive responses of guinea pig pups: Evidence for stress-induced sickness behavior during maternal separation
http://www.psyneuen-journal.com/article ... 5/abstract
Consequences of the presence of the mother or unfamiliar adult female on cortisol, ACTH, testosterone and behavioral responses of periadolescent guinea pigs during exposure to novelty
http://www.psyneuen-journal.com/article ... 7/abstract
The environment, hormones, and aggressive behaviour: A 5-year-study in guinea pigs
http://www.psyneuen-journal.com/article ... 5/abstract
The social environment affects behaviour and androgens, but not cortisol in pregnant female guinea pigs
http://www.psyneuen-journal.com/article ... 0/abstract
Tymczasem wklejam kilka linków do streszczeń artykułów o zachowaniach świnek morskich (fajnie byłoby przeczytać całość)
Social interaction decreases stress responsiveness during adolescence
http://www.psyneuen-journal.com/article ... 0/abstract
Anti-inflammatory agents attenuate the passive responses of guinea pig pups: Evidence for stress-induced sickness behavior during maternal separation
http://www.psyneuen-journal.com/article ... 5/abstract
Consequences of the presence of the mother or unfamiliar adult female on cortisol, ACTH, testosterone and behavioral responses of periadolescent guinea pigs during exposure to novelty
http://www.psyneuen-journal.com/article ... 7/abstract
The environment, hormones, and aggressive behaviour: A 5-year-study in guinea pigs
http://www.psyneuen-journal.com/article ... 5/abstract
The social environment affects behaviour and androgens, but not cortisol in pregnant female guinea pigs
http://www.psyneuen-journal.com/article ... 0/abstract
Re: Nowe spojrzenie na zachowanie świnek
A jak to "poddanie się" i uległość wyjaśnić w sytuacji, kiedy świnka sama wskakuje na kolana i szuka każdej okazji, aby tylko wspiąć się na właściciela i ułożyć się wygodnie na jego klatce piersiowej? Mój Forbes, kiedy tylko włożę rękę do klatki, aby dosypać im jedzenia czy coś tam poprawić, od razu próbuje wspinać się po moim rękawie. Wprost to inna historia, bo on ewidentnie nie lubi pieszczot i dotyku, więc zostawiam go w spokoju, ale Forbes sam szuka bliskości i kontaktu ze mną.
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Nowe spojrzenie na zachowanie świnek
Ja bym to tłumaczyła tym co Kimera pisała o zachowaniu infantylnym.
Te teorie wydają mi się całkiem słuszne jak patrzę na Geronimo który leży posłusznie na rękach, daje się wyciągnąć bez protesty ale ja nie widzę raczej żeby cokolwiek sprawiało mu przyjemność, za to Czarny z zoologicznego długo się oswajał u pierwszej właścicielki, która zrobiła z niego słodkiego pieseczka i oddała do SPŚM i tak trafił do mnie, o nim bym właśnie powiedziała, że jest infantylny, biega za mną po mieszkaniu i wręcz domaga się by go tulić i głaskać ale nie na rękach tylko właśnie jak sam przychodzi należy usiąść obok na podłodze. Tylko nie wiem jak się ma do tego Tasman, on przychodzi lub czeka aż się go wyjmie z klatki odgania odemnie inne świnki wręcz agresywnie, woła i wpycha głowę pod rękę do głaskania, obraca się pod ręką wystawiając miejsca w których chce być miziany. Dodam, że i Geronimo i Tasman są z hodowli gdzie mieli odpowiednie warunki i żyli przez pierwszy miesiąc swojego życia w dużym stadzie a są zupełnie inni nawet względem innych świnek, Gery rządzi ale toleruje inne świnki nawet się czasem tuląc, Tasiek rządzi ale zastraszając i przepędzając, potrzebuje dużo przestrzeni osobistej i jasno wyznaczonych granic. Mam wrażenie że Tasman czuje się lepiej z człowiekiem niż z przedstawicielem gatunku.
Te teorie wydają mi się całkiem słuszne jak patrzę na Geronimo który leży posłusznie na rękach, daje się wyciągnąć bez protesty ale ja nie widzę raczej żeby cokolwiek sprawiało mu przyjemność, za to Czarny z zoologicznego długo się oswajał u pierwszej właścicielki, która zrobiła z niego słodkiego pieseczka i oddała do SPŚM i tak trafił do mnie, o nim bym właśnie powiedziała, że jest infantylny, biega za mną po mieszkaniu i wręcz domaga się by go tulić i głaskać ale nie na rękach tylko właśnie jak sam przychodzi należy usiąść obok na podłodze. Tylko nie wiem jak się ma do tego Tasman, on przychodzi lub czeka aż się go wyjmie z klatki odgania odemnie inne świnki wręcz agresywnie, woła i wpycha głowę pod rękę do głaskania, obraca się pod ręką wystawiając miejsca w których chce być miziany. Dodam, że i Geronimo i Tasman są z hodowli gdzie mieli odpowiednie warunki i żyli przez pierwszy miesiąc swojego życia w dużym stadzie a są zupełnie inni nawet względem innych świnek, Gery rządzi ale toleruje inne świnki nawet się czasem tuląc, Tasiek rządzi ale zastraszając i przepędzając, potrzebuje dużo przestrzeni osobistej i jasno wyznaczonych granic. Mam wrażenie że Tasman czuje się lepiej z człowiekiem niż z przedstawicielem gatunku.
Re: Nowe spojrzenie na zachowanie świnek
Mi się wydaje ze to zależy od charakteru
Np mój Tygrys nie lubi momentu łapania, Felek tak średnio a Iris nie ma nic przeciwko. Być może to strach. Ale... Zwierzak nie zasypialby na mnie gdyby nie czuł się bezpiecznie (i to nie było udawanie martwego, swiniak wyciągnął się i spał jak w klatce), a także świnki zawsze,gdy wchodzę,do domu witają mnie piskiem i skrawaniem na łapki, nie chodzi tu o jedzenie gdyż jak idę się przywitać to najpierw bez jedzenia i musze każda poglaskac po pyszczku bo jak któraś pominę to jest Gryzienie krat i dopiero wtedy idę im coś dać do jedzenie.
Z drugiej strony odkąd mam 3 i jakoś się dogadaly to ich stado jest ciekawsze - one same,są bardziej żywe i ciekawskie i o ile lubią kolankowanie (tak mi się,zdaje) gdy towarzysze są w klatce i biorę np jedna świnkę o tyle gdy są na wybiegu razem, zdecydowanie preferują swoje swinskie towarzystwo i wtedy pozostaje obserwatorem. - Same bawia się lepiej, Tygrys był i jest dość jurnym samcem i lubi sobie od czasu do czasu ulżyć, ale odkąd jest samcem alfa stada trzyswinkowego zostały tylko potrzeby seksualne a dominacji poprzez podgryzanie, szczekanie zębami juz nie wyraża, om czasem zaspokoi się kocem lub którymś ze swiniakow także,trójka to lepsze stado niż 2 i ja zauważyłam ogromną Różnice (na początku było średnio przy łączeniu ale już jest ok). Ale z drugiej strony chyba jestem jakimś stworem nad-alfa - gdy Tygrys dostaje jedzenie z ręki jako pierwszy wtedy jego ego samca alfa zostaje zaspokojone, uważa że wszyscy go szanują i jest wtedy dużo spokojniejszy - nie musi pokazywać dominacji. Za to na wybiegu nie ma ze najpierw Tygrys potem reszta - potrafią jeść i korzystać z elementów wybiegu grzecznie, czasem jeden przegoni drugiego ale bez klapania paszcza
Także coś w,tym artykule jest ale uważam że rola właściciela świnki została pominięta. Bo gdyby świnka się bała to nie witalaby mnie z,radością od progu
Np mój Tygrys nie lubi momentu łapania, Felek tak średnio a Iris nie ma nic przeciwko. Być może to strach. Ale... Zwierzak nie zasypialby na mnie gdyby nie czuł się bezpiecznie (i to nie było udawanie martwego, swiniak wyciągnął się i spał jak w klatce), a także świnki zawsze,gdy wchodzę,do domu witają mnie piskiem i skrawaniem na łapki, nie chodzi tu o jedzenie gdyż jak idę się przywitać to najpierw bez jedzenia i musze każda poglaskac po pyszczku bo jak któraś pominę to jest Gryzienie krat i dopiero wtedy idę im coś dać do jedzenie.
Z drugiej strony odkąd mam 3 i jakoś się dogadaly to ich stado jest ciekawsze - one same,są bardziej żywe i ciekawskie i o ile lubią kolankowanie (tak mi się,zdaje) gdy towarzysze są w klatce i biorę np jedna świnkę o tyle gdy są na wybiegu razem, zdecydowanie preferują swoje swinskie towarzystwo i wtedy pozostaje obserwatorem. - Same bawia się lepiej, Tygrys był i jest dość jurnym samcem i lubi sobie od czasu do czasu ulżyć, ale odkąd jest samcem alfa stada trzyswinkowego zostały tylko potrzeby seksualne a dominacji poprzez podgryzanie, szczekanie zębami juz nie wyraża, om czasem zaspokoi się kocem lub którymś ze swiniakow także,trójka to lepsze stado niż 2 i ja zauważyłam ogromną Różnice (na początku było średnio przy łączeniu ale już jest ok). Ale z drugiej strony chyba jestem jakimś stworem nad-alfa - gdy Tygrys dostaje jedzenie z ręki jako pierwszy wtedy jego ego samca alfa zostaje zaspokojone, uważa że wszyscy go szanują i jest wtedy dużo spokojniejszy - nie musi pokazywać dominacji. Za to na wybiegu nie ma ze najpierw Tygrys potem reszta - potrafią jeść i korzystać z elementów wybiegu grzecznie, czasem jeden przegoni drugiego ale bez klapania paszcza
Także coś w,tym artykule jest ale uważam że rola właściciela świnki została pominięta. Bo gdyby świnka się bała to nie witalaby mnie z,radością od progu