Bardzo nam ciężko na sercu, bo wczoraj przegraliśmy walkę o życie Pociąga. Była to prześliczna świnka, bardzo płochliwa, takie przepraszam, że żyję. Na początku nie chciał jeść, potem doszła do tego niewydolność krążenia. Męczył się. Wet nic już nie mógł zrobić. Mimo różnych specyfików mających poprawić akcję serduszka, świniak pobiegł za tęczowy mostek. Smutno nam bardzo, a najbardziej Zygzakowi, koledze z klatki.

Pociąg rozprawiający się z zieleninką

Uśmiechnięta świneczka.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2018, 12:24 przez
Prosiakowo, łącznie zmieniany 6 razy.