Witajcie,
Być może podobny temat już się pojawiał, ale jesteśmy nowi na forum, a dodatkowo mało doświadczeni (a nawet wcale) w łączeniu świnek. Otóż od roku jesteśmy szczęśliwymi "rodzicami" dla cudownej "dziabki" Sisi, którą kupiliśmy z prywatnej hodowli jako półroczną świnkę. Od tamtej pory była jedynaczką, lecz wszędzie spotykaliśmy się z opinią, że świnki lubią towarzystwo i najlepiej jest im w stadach. Od trzech miesięcy zastanawialiśmy się czy podołamy opiece drugiego świniaczka, aż dziś zdecydowaliśmy się powiększyć rodzinkę.
I tu zaczynają się schody, pierwsze spotkanie na dość neutralnym gruncie (Sisi w zasadzie znała całe mieszkanie - mamy kawalerkę, ale najmniej pewnie zawsze czuła się w kuchni, więc tam zrobiliśmy zapoznanie z nowa malutką- -ok 5 miesięcy samiczką) rozlewu krwi nie było, aczkolwiek Sisi ciągle "dziabała" maluszka i zaganiała ją w kąt, ale po jakiś 2 godzinach nawet zaczęły jeść trawkę z jednej "kupki". Po tym czasie przenieśliśmy je do klatki (kupiona tydzień temu, wyszorowana, wszystko wyczyszczone) i Sisi nadal zagania ją w kąt (mała znalazła sobie azyl na paśniku, bo jest na tyle niewielka, że przechodzi z boku miedzy szczeblem a bokiem klatki), przy czym Sisi kładzie sie i jakby "pilnuje" by mała nie zeszła, gdy ona zejdzie, znów ją przegania. Martwimy się, że dziewczyny się nie polubią, a raczej Sisi nie polubi "współkolatorki", bardzo prosimy o rady i wskazówki jak pomóc dziewuchom i czy istnieje szansa na to, że się polubią?? Martwimy się o malucha, że to dla niej duży stres, dla Sisi pewnie też.....
Z góry dziękujemy za pomoc i podpowiedzi.
Zmartwienia i wątpliwości przy łaczeniu świnek
- Panna Fiu Fiu
- Administrator
- Posty: 7609
- Rejestracja: 07 lip 2013, 17:15
- Miejscowość: Chorzów
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontakt:
Re: Zmartwienia i wątpliwości przy łaczeniu świnek
Myślę, że warto na razie pozbyć się paśnika (zamontować kulę drucianą na siano, lub sianko kłaść na ściółce) i zamontować półkę (tutaj dowolność - z paneli, kartonu lub taką kupną). Żeby mała miała się gdzie schować. Myślę, że przywykną do siebie Daj też dwie miseczki z karmą, dwa poidełka
Re: Zmartwienia i wątpliwości przy łaczeniu świnek
Bardzo dziękujemy za porady i wsparcie Obecnie sytuacja niby nie wygląda najgorzej (krew się nie leje) maluch ewidentnie szuka kontaktu ze starszą Sisi, ale ta wciąż ją przepędza Mamy nadzieję, że jest szansa by Sisi zaakceptowała młodszą koleżankę i koniec końców się polubią....Martwimy się o nie i chcielibyśmy w jakikollwiek sposób skrócić te męki.
Dziękujemy za zainteresowanie
Pozdrawiamy:)
Dziękujemy za zainteresowanie
Pozdrawiamy:)
- Monalisa
- Posty: 499
- Rejestracja: 08 lip 2013, 10:03
- Miejscowość: Poznań
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Zmartwienia i wątpliwości przy łaczeniu świnek
Dać im czas i spokojnie. Zachowanie tu opisane to klasyczne ustalanie hierarchii i skoro nie leje się krew wszystko idzie dobrze. Przy już widać kto będzie rządził. Myślę, że będzie dobrze .
U mnie było podobnie, aż w końcu Colori się przekonała, że Choco jej będzie słuchać i nie przeganiała już jej. Dzisiaj nawet z domku jej nie wyrzuca, a ten uważała za wyłącznie swój. Normalnie wyrywają sobie jedzenie, gonią sie dla zabawy na wybiegu, przytulają się pod kocykiem itd.
U mnie było podobnie, aż w końcu Colori się przekonała, że Choco jej będzie słuchać i nie przeganiała już jej. Dzisiaj nawet z domku jej nie wyrzuca, a ten uważała za wyłącznie swój. Normalnie wyrywają sobie jedzenie, gonią sie dla zabawy na wybiegu, przytulają się pod kocykiem itd.
DS: Śnieżka, Tula i Kokosanka
-------------
Za TM: Filuta, Karmelka, Toffi, Colori, Choco, Blanka, Felicja, Majka, Michasia i Miłka
-------------
Za TM: Filuta, Karmelka, Toffi, Colori, Choco, Blanka, Felicja, Majka, Michasia i Miłka
Re: Zmartwienia i wątpliwości przy łaczeniu świnek
Mam podobny problem tylko mam dwóch samczyków. Roki był pierwszy Lobo drugi. Rożnica wieku to około 2miesiące. Chłopaki mieszkają już ze sobą 3miesiące. Martwi mnie fakt,że zauważyłam u młodszego Loba ranę na plecach(po jednym ugryzieniu) wszystko się zagoiło i już jest w porządku, stało się to pod moją nieobecność. Czy mam się martwić i rozdzielić maluchy? Czy poprostu potraktować to jako ich kłótnie i się nie przejmować. Od tamtego zdarzenia minęły 3 tyg i nic się nie działo podobnego, oprócz tego,że starszy Roki goni Loba po klatce, cały czas robi do niego :grrr: ruszając tyłkiem (mały wtedy piszczy). Czasami na siebie szczekaja obydwoje ale jak tak robia sa w 2 przeciwnych koncach klatki. Nie wiem co mam robic, rodzielac ich? Moge jeszcze dodać,ze jak wyciagam Loba to Roki za nim woła, a jak są puszczeni to zawsze razem. Jedzenie jedzą razem i się nie kłócą. Szkoda mi Loba bo słysze w nocy jak Roki cały czas go ustawia i goni. Nie wiem czy za bardzo nie panikuję? Czy długo to będzie trwało?
Proszę o pomoc!!
Dominika
Proszę o pomoc!!
Dominika
Re: Zmartwienia i wątpliwości przy łaczeniu świnek
Powyżej znajdziesz odpowiedź na swoje wątpliwości.
Świnki muszą ustalić kto rządzi i należy im na to pozwolić. Jeśli nie leje się krew, a pogryzienie było jednorazowym wybrykiem, nie rozdzielaj prosiaczków. Obserwuj, kontroluj i czekaj aż sytuacja się uspokoi.
Świnki muszą ustalić kto rządzi i należy im na to pozwolić. Jeśli nie leje się krew, a pogryzienie było jednorazowym wybrykiem, nie rozdzielaj prosiaczków. Obserwuj, kontroluj i czekaj aż sytuacja się uspokoi.
Re: Zmartwienia i wątpliwości przy łaczeniu świnek
Witam wszystkich
Wszystkie wątki na gryzoniowym forum odnośnie mojego problemu przeczytałam, aczkolwiek nie było wiele na temat dorosłych prosiaczków i to w dodatku samców. napisałam również na świnkowej grupie facebook'owej taki post, ale zdania są podzielone...
Mam taki oto problem:
Mój Rufik ma ponad 1,5 roku, Robert- świnek mojej siostry ma powyżej dwóch. Mniej więcej pół roku różnicy. Chłopaki zeszłego lata mieszkali (każdy w swojej klatce) obok siebie. Były momenty że mieli się gdzieś, często Rufik gryzł pręty jakby chciał dostać się do Roberta. Robert jest przygarnięty od pani, u której mieszkał z innym samcem ale był przez niego "prześladowany", a przed tym był kupiony jako jedna z dwóch samic (i dlatego wzięła go ta pani). Rufik został przygarnięty od rodziny, u której mieszkał od początku sam.
Sytuacja wygląda tak, że Roberta przejmuję ja lub szukamy mu nowego domu (taka sytuacja po prostu...). On jest już u nas rok i bardzo go pokochałyśmy, nie chcemy więc go oddawać. Chcemy spróbować połączyć naszych chłopaków.
czy ktoś z Was przechodził łączenie dwóch dorosłych panów lub spotkał się z taką sytuacją? Jakie były skutki i czy dogadanie się ich jest możliwe? Robert na pewno ucieszyłby się z towarzystwa, ale Rufik przeraża mnie tym swoim gryzieniem krat... Nie wiem czy mam to rozumieć jako "ja chcę do kolegi", czy "i tak cię dorwę"...
Bardzo proszę o pomoc
Wszystkie wątki na gryzoniowym forum odnośnie mojego problemu przeczytałam, aczkolwiek nie było wiele na temat dorosłych prosiaczków i to w dodatku samców. napisałam również na świnkowej grupie facebook'owej taki post, ale zdania są podzielone...
Mam taki oto problem:
Mój Rufik ma ponad 1,5 roku, Robert- świnek mojej siostry ma powyżej dwóch. Mniej więcej pół roku różnicy. Chłopaki zeszłego lata mieszkali (każdy w swojej klatce) obok siebie. Były momenty że mieli się gdzieś, często Rufik gryzł pręty jakby chciał dostać się do Roberta. Robert jest przygarnięty od pani, u której mieszkał z innym samcem ale był przez niego "prześladowany", a przed tym był kupiony jako jedna z dwóch samic (i dlatego wzięła go ta pani). Rufik został przygarnięty od rodziny, u której mieszkał od początku sam.
Sytuacja wygląda tak, że Roberta przejmuję ja lub szukamy mu nowego domu (taka sytuacja po prostu...). On jest już u nas rok i bardzo go pokochałyśmy, nie chcemy więc go oddawać. Chcemy spróbować połączyć naszych chłopaków.
czy ktoś z Was przechodził łączenie dwóch dorosłych panów lub spotkał się z taką sytuacją? Jakie były skutki i czy dogadanie się ich jest możliwe? Robert na pewno ucieszyłby się z towarzystwa, ale Rufik przeraża mnie tym swoim gryzieniem krat... Nie wiem czy mam to rozumieć jako "ja chcę do kolegi", czy "i tak cię dorwę"...
Bardzo proszę o pomoc
Re: Zmartwienia i wątpliwości przy łaczeniu świnek
Łączenie dwóch dorosłych samców przebiega dokładnie tak samo jak w przypadku młodych/samic. Ze świnkami jest tak, że albo się polubią albo nie - trzeba próbować i uzbroić się w cierpliwość.
Skoro przeczytałaś dział, wiesz jak łączy się świnki. Spróbuj i obserwuj, reaguj dopiero gdy zobaczysz krew.
Skoro przeczytałaś dział, wiesz jak łączy się świnki. Spróbuj i obserwuj, reaguj dopiero gdy zobaczysz krew.
Re: Zmartwienia i wątpliwości przy łaczeniu świnek
Ok, po tej odpowiedzi bardzo się uspokoiłam dzisiaj rano wpadłam w lekką histerię po przeczytaniu komentarza do mojegi posta, dlatego napisałam tu do Was, bo tu są jednak osoby rzetelne i znające się. łączyć będziemy jutro, bardzo proszę o trzymanie kciuków za naszych chłopaczków . Bardzo dziękuję za odpowiedź