Obecnie przyjmuje (aktualiz. 4.12.16):
KLINKA MAŁYCH ZWIERZĄT PRZY SGGW
ul. Nowoursynowska 159C Warszawa
tel. 022 847 37 40; 022 853 09 54; 022 59 36 104
http://www.klinikawet.sggw.pl
CAŁODOBOWA KLINIKA WETERYNARYJNA VETKA
ul.Modlińska 65
03-199 Warszawa
Tel.: 22 614-58-99; 507 026 626
FAX: 22 884-24-72
e-mail lecznica@lecznica-vetka.pl
Opinie wyrażane na forum są prywatnymi opiniami jego użytkowników i nie reprezentują stanowiska członków Stowarzyszenia Pomocy Świnkom Morskim.
OPINIE FORUMOWICZÓW (przeniesione z tematu "Polecani weterynarze"):
Katrinka pisze:22 maja 2010, 21:21
Jak dla mnie tylko dr. Bielecki swinkolog Vetka ma tez ta zaletę ze jest czynna 24h i można zrobić tam nawet rentgen świnki.Dr Bielecki wyciągnął mi Futrzule z zapalenia płuc, kiedy inni nie rokowali już dla niej dobrze.
dream pisze:08 sie 2010, 10:13
co do dr Bieleckiego, kiedys odniosłam wrazenie, ze jako patolog tylko czeka aż pacjent już jako denat trafi na jego stół, owszem, niemiłe to było wrażenie kiedy powiedział, że zwierze długo nie pożyje... ale może i to był zimny prysznic pt trzeba coś zmienić, już, natychmiast! więc zwierze szczęśliwie żyje już półtora roku od zdiagnozowania choroby.
Z 2giej strony, kiedy miałam zawieźć do niego koszatniczkę z dogomanii na sekcję zwłok i odrazu powiedział, że mógłby ją pokroić ale za dwa tygodnie dopiero bo wcześniej ma inne zwierzęta, a ja mu powiedziałam, że nie mam gdzie jej trzymać bo w lodówce spożywczej nie będę trzymała koszatniczki z grzybicą i Bog wie czym jeszcze to zachował się bardzo miło, bo powiedział, że mogę ją przywieźć, przechowa ją w swojej lodówce, i wyraził zmartwienie, że z Białołęki będę musiała jechać na Ursynów, ale w efekcie pracował tylko do 16 i już nie zdążyłam go zastać, a ciało koszatniczki powoli zaczynało ożywać więc pojechałam do ogonka. Także dał mi się raz poznać jako osoba która niewzruszenie mówiła o tym, że niedługo stracę przyjaciela - acz, powiem wam, że to poskutkowało najlepiej, był to szok, a później efekt buntu "jak to odejdzie? nie pozwolę!" i może o to chodziło. A może o to, że gdy włascicielom pacjentów okaże się zbyt dużo współczucia to tylko tak naprawdę nakręca się ich smutek i potęguje go. A 2gi raz poznałam jako człowieka empatycznego i skorego do pomocy mimo miliona własnych zajęć i planów