Trafiła do nas jako 3,5 letnia świnka. Miała być tylko tymczasowiczem, ale podbiła serce TZa i została z nami na stałe. Na początku byłam przeciwna tej decyzji, ale niewiele czasu potrzebowałam, żeby pokochać tego małego żarłoka. Pyza była z nami krótko (nie cały rok), ale przez ten czas dała nam wiele radości i miłości. Była najbardziej pro ludzką świnką, z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia. Uwielbiała głaskanie, kochała ludzi.
Odeszła tak samo niespodziewanie, jak niespodziewanie pojawiła się w naszym domu.
Żegnaj malutka, na zawsze pozostaniesz w naszych serduchach

