Lusia wędrowniczka [*]

Pamięci tych, które odeszły...

Moderator: pastuszek

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)

Post autor: joanna ch »

Babinka kochana :buzki:
Awatar użytkownika
jolka
Wiceprezes ds. adopcyjnych
Posty: 7780
Rejestracja: 27 sie 2014, 20:57
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)

Post autor: jolka »

Nieustannie za Lusię i spokojna jej starość :fingerscrossed: i mam nadzieję pogłaszczę niebawem :buzki:
Chantal Jaśminka TM /16.11.2014
Kafelek TM 04.06.2018-
Zuzia TM 21.06.2018
Myszka TM 26.12.2018
Grusia TM 15.11.2019
Patryczek TM-21.12.2020
Olala TM-2.04.2021
Agatka TM-8.07.2021
Blusia TM-6.08.2021
boe22

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)

Post autor: boe22 »

Ostatecznie- to super, że trafiła do Ciebie :D .
Ma przynajmniej na koniec dom spokojnej starości, pełną obsługę, stosowne warunki i opiekę.
Należy się babci :love: Cudna jest :love:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23102
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)

Post autor: porcella »

Ale taka chudzinka z niej, że ilekroć ją biorę na ręce, to zawsze się boję, żeby nie połamać... ładnie teraz pobiera papkę i - jak ma dość - chowa mordkę i basta!
Waga 440-450, więc nienadzwyczajnie - chyba więcej się po prostu nie da.
A z jaką pasją starsza pani grzebie w misce z granulatem! Jak te granule latają naokoło!
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
boe22

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)

Post autor: boe22 »

No waga to faktycznie chomicza...ale u niej to się chyba więcej już wyciągnąć nie da- z tego co tu widzę :think:
Mk1609

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)

Post autor: Mk1609 »

Będzie jedną z tych świnek co długo żyją i niepostrzeżenie odchodzą. Pamiętam jak miałem peruwianke... 8 lat żyła z czego 3 u mnie, nie miałem pojęcia wogle o opiece nad gryzoniami , mimo to słodko piszczała na przywitanie i jedzenie. Odeszła nocą prawdopodobnie na zawał serca że stresu związanego z nieprzewidzianym gościem.
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)

Post autor: joanna ch »

boe22, no tak na 3 duże lub 4 chude syryjki :102:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23102
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)

Post autor: porcella »

Chudzinka sama i w towarzystwie Spinacza:

Obrazek

Obrazek
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
boe22

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)

Post autor: boe22 »

joanna ch pisze:boe22, no tak na 3 duże lub 4 chude syryjki :102:
No tak z przymrużeniem oka napisałam ;)
Po prostu waga zdrowej świni w kwiecie wieku to nie jest :( .
U mnie świnie ważą/ważyły od 1150-1640 (dorosłe).
Lusię chyba strach byłoby wziąć na ręce- taka kruszyna.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23102
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)

Post autor: porcella »

Lusia gorzej, jedziemy obejrzeć zęby i w ogole. Martwie się
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „In Memoriam”