Dokładnie tak się czujęDankaPawlak pisze:Chyba każdy właściciel więcej niż jednej świnki w pewnym momencie patrzy w lustro i widzi Matkę - Polkę w wersji Matki-Świnkom, która:
- dźwiga siaty z warzywami
- ogarnia wydzierające się towarzystwo "bo przecież on mi zabrał/zeżarł/dziabnął/ukradł!"
- wyciera zasmarkane nosy, sprawdza uszy, odnóża i owłosienie
- lata z wywieszonym jęzorem po lekarzach
- organizuje domowy plac zabaw
- zarządza system kar i nagród włącznie z usługą delegowania krnąbrnych jednostek do kozy.
Witaj w prawdziwym świecie opiekunów świnek morskich

Cheetos odkąd z nami jest zrobił ogromny postęp, tak teraz myślę, jak na niego patrzę. Pierwszy wyłazi z klatki jak tylko coś zobaczy, jak tylko wydaje mu się, że będzie żarcie, nie kwiczy, jak Tazos, tylko biegnie do kuchni i niucha na dwóch łapach, nawet już na kolanach się tak nie kręci, tylko zdarza mu się położyć tyłek, no i rządzi w klatce.
Mam nadzieję, że nic mu się nie rozwinie. Braku apetytu nie ma, żadnych zmian w zachowaniu - chyba że na plus

Patrz, duża, jaką super miejscówkę znalazłem!

Tazos ma przepisaną tę Biostyminę i teraz się zastanawiam - bo to na soku z aloesu - ktoś to dawał prosiakom? Mojej wetce wierzę, ale z aloesem u świnek się nie spotkałam.