Knurki mają też jedną wielką zaletę: zwykle są baaaardzo miziaści i pięknie naleśnikują

. Owszem, pogonią często panienkę w czasie rujki (albo ona samca

) w wiadomych celach, ale związane emocjonalnie ze stadem potrafią bronić samiczkę/i i dawać poczucie bezpieczeństwa, u mnie jak coś się dzieje to panny często instynktownie chowają się za samca. Zawsze przypomina mi się tu opowieść koleżanki, właścicielki i prosiaków i młodego kota, u której ów kot wlazł w chwili nieuwagi w trakcie sprzątania do stada i chciał pogonić jedną z samic, samiczka podniosła głośny raban, a duży rosły knur, patronujący stadu, ruszył do boju i dotkliwie ugryzł kota. Przerażony kot wiał gdzie pieprz rośnie, więc jak widać samiec ma swoje miejsce w stadzie

Do tego, przy większej ilości samic i przy babskich kłótniach samiec często porozstawia przekupy po kątach

Długowłose prośki wymagąją przeczesania co jakiś czas i przycięcia futerka, zwłaszcza w okolicy kuperka. Koleżanka ma takie samiczki i przycina sama nożyczkami fryzjerskimi co jakiś czas. I tyle. Niemieccy hodowcy zauważyli też, że samiec w stadzie zmniejsza ryzyko cyst u samiczek o ok. 30-40%, panny jakoś łatwiej przechodzą owulacje w towarzystwie męskich feromonów, dlatego warto rozważyć chłopaka nawet jako 3ciego
