Wczoraj przyszła do nas paczuszka z zooplusa, w sumie wypadałoby powiedzieć PAKA


Dziś rano Asia posprzątała nam domek i wokół domku... W sumie cały pokój, bo nie ograniczamy się z bieganiem do tego jej kocyka, oj nie... Oczywiście po chwili postanowiliśmy doprowadzić domek do naszego porządku czyli porozrzucać troszkę karmy, sianka, żeby było tak swojsko....



Potem Alvinek postanowił zrobić wyleż na owieczce i za... kapciochem... Ten głuptasek chyba nadal nie pojmuje do czego ów kapcioch służy.


Potem troszkę się pokłóciliśmy, pobuczeliśmy i pokręciliśmy tyłkami, ale już znów żyjemy w zgodzie.

Duży mówił coś dzisiaj na temat nowego domku do naszej zagrody, bo w starym Alvin postanowił wymontować okna, ciekawe co i kiedy z tego wyniknie....
Z innych nowości przytyłem troszkę i Asia się cieszy, ale nadal mówi, że jestem szczupły. Nie wiem po co się niepokoi. Ja teraz przy Alvinie dopiero zrozumiałem czym jest życie... Bieganie, dokazywanie, skakanie, no więc zrzuciłem troszkę sadełka, ale nadal jestem przystojny.. Czyż nie?
Miłego wieczoru Wam życzymy!
