To może dasz mi znać przed Waszym wyjazdem to wtedy wyjdę? Tej karmy to tak nie za wiele, bo Zając w ogóle teraz a Puffy czasem skubnie tylko...a czy kawalątko aloesu by się znalazło i dla mnie może...?
Natalinka dzięki, my mamy nebulizator tylko chodzi mi o to co i ile tam dać do tych inhalacji. O sodzie chyba też coś dr Ola mówiła. Będziemy coś myśleć dla Zająca, tej sody to pewnie nie za dużo?
Wsypywałam jedną łyżkę (taką płaską od zupy) na 3 litry wody - tylko to już pod kocem, bo soda szybko reaguje, jak mokro i gorąco A soli - bo tak na zmianę inhalowałam - nawet dwie łyżki i stawiałam garnek na podgrzewaczu do czajniczka i dłużej trzymałam, czasem nawet godzinę. Ale autentycznie pomagało! Oby i Wam się udało trochę w ten sposób złagodzić.
Aloes się znajdzie. Latem zrobiłam Wielkie Dzielenie i Zakorzenianie, więc teraz może być Rozdawnictwo
Karmy dam na próbę. Ona jest jedzona niechętnie, raczej zużywam ją jako podstawę ratunkowej samoróbki, bo widze, że bardzo porządne zioła.
Puszczę smsa jak będę wychodzić - przewiduję ok. 17.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery kontakt tylko porcella7@gmail.com
Ale ta karma tak ładnie pachnie, że sama mam ochotę zjeść
Zając nadal kiepsko je, ale ożywia mu się apetyt jak dostanie coś zakazanego... szaleje jak poczuje paluszka , a wczoraj odkryłam taką reakcję na sałatę...do tego zaczął wcinać pudełko jak Tamara a Puffy dostała dziś ostatnią inhalację z gentamycyny...
Zając od paru dni znowu dokarmiany i jakby lekko zachwiany momentami...zrobiłam przerwę w przeciwbólowych może to ma związek...staramy się dokarmiać słodkim - sok z winogron, marchew, zastanawiam się czy nie ma jakiejś karmy, żeby cukier podnosiła. Wczoraj na dynie się rzucił, trzeba nowe rzeczy wciąż dawać,wtedy coś skubnie. Na działce się ożywił, dużo zielska jadł a i tak schudł. Czekamy na czwartkowe usg niecierpliwie. Znalazłam u niego dwie zmiany na skórze (oprócz kaszaka), na razie dość małe, ale rozlane, podejrzewam co to...
Puffy w zasadzie bez zmian, czasem coś w nosie słychać, oddech czasem też dziwny. Na działce jak śpiąca królewna, dopiero pod wieczór się ożywiła. Obawiam się, że nie jest zdrowa, ale może to już u niej norma. Ząbki odrastają, w miarę zgoda ostatnio, chociaż to. Dziwi mnie bardzo, że Puffy potrafi w ciągu jednego dnia schudnąć do 880 a po paru godzinach odzyskuje do ok. 919-920 (teraz ma z 940)...aż tak szybko to normalne...?
A próbowałaś karmy beaphare care+? Jest tucząca, pięknie pachnie i raczej smakuje świnkom (moje z chęcią ją jadły ale po przekroczeniu u Nali magicznej wagi 1300g odstawiliśmy i już od dawna nie dostają...).
Dzięki. Martuś a to nie jest karma w formie takich sprasowanych, twardych "kostko pałeczek" nie wiem jak to określić, jakby wyciskane z formy? Moje tego nie chcą, ale może to nie to. W każdym razie problem w tym, że on nawet swojej ulubionej CC nie chce ostatnio... dziwny jest i nawet jak na coś ma chęć to skubnie raz, dwa i mu przechodzi.