Blanka: Wróciłaś? I co mi przyniosłaś? Chrupki moczone? Mogę? Po co się pytam. Pewnie, że mogę. Co masz taki brudny kuper, można polizać? Niam... A to siano co tu leży też wezmę dobra? Lepsze niż moje. Nie potrzebujesz tego jabłka, co nie? Odtargam trochę dalej żeby ci nie przeszkadzało.
Majka: Yyyy... Pani Klawiszko, można prosić z powrotem do izolatki?
Jest.
Obawiam się, że to już bardzo niedługo. Być może nawet jutro się wybierzemy w celu ostatecznym. Zobaczymy jak rano będzie. Dzisiaj była bardzo słaba, teraz trochę bardziej przytomna. Może gorąco jej było w dzień. Zaczęłam ją dokarmiać/nawadniać rzadką mazią, bardzo chętnie je.
Świnia cały dzień ze mną. Blanka niestety została wyproszona bo łaziła po Majce nogami i siadała jej na głowie.
Szkoda patrzeć jak zwierzę cierpi i powoli odchodzi Niby apetyt jest ale czasami do za mało Cokolwiek nie zdecydujesz to pamiętaj, że to Ty ją obserwujesz i widzisz czy ma już dość czy jeszcze nie
Tak no w tym momencie to ja muszę zdecydować. Sytuacja zmienia się dynamicznie, zobaczymy...
Najlepiej że nasz samochód zaczął dymić i jest niezdatny do użytku. Jak coś to trzeba taksówką więc czasowo dojazd do weta wychodzi dłużej.