Tazos & Cheetos [*] & Malwinka - Tazos chory

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
katiusha

Re: Tazos&Cheetos - Cheetos (nadal) łysiejący.

Post autor: katiusha »

Zostaw razem..Zawsze to rażniej.. :roll: Zdrówka! :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Tazos&Cheetos - Cheetos (nadal) łysiejący.

Post autor: Asita »

A, u dr Bielskiej nigdy nie byłam.
Też bym nie rozdzielała, w końcu nawet się lubią :lol:
Odpryskowiak kostny ;) Alfredo też to ma. I Bunia i Pigi z tego, co pamiętam ;) Na starość będziemy miały świnki zombie z białymi oczami... :shock:
Może Cheetos chce sobie zrobić zakola a'la intelektualista, tylko jakoś mu nie wychodzi? Już niech się nie wygłupia, włochata świnka jest lepszą świnką :szczerbaty:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Assia_B

Re: Tazos&Cheetos - Cheetos (nadal) łysiejący.

Post autor: Assia_B »

Jak to łysieje? Nie dobrze :-( Mam nadzieję, że uda się ustalić co jest powodem...

Rozdzielanie nie jest dobre, będzie im smutno i będą tęsknić... Z drugiej strony, jak trzeba :idontknow:
infrared

Re: Tazos&Cheetos - Cheetos (nadal) łysiejący.

Post autor: infrared »

Asita zakola na tyłku? :lol: Najbardziej się boję tych przyczyn hormonalnych. Teraz celowaliśmy w dr Gursztyn i się udało. Ona ma jednak serce do zwierzaków, obmacała obydwu z każdej strony, pozaglądała w paszcze, obcięła Tazosławowi pazurki, osłuchała Cheetoska, Cheetos zresztą brał ją na litość i przytulał się ile wlezie ;)

Tazos nie ma żadnych objawów, u Cheetosa jedyne, co jest pewne, to spadek odporności. Nie będę ich rozdzielać, bo Cheetos jeszcze bardziej na tym ucierpi. Teraz jeszcze czeka nas podawanie mu wszystkich lekarstw - dałam mu powąchać i już odwracał pyska, więc łatwo nie będzie ;)
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23201
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Tazos&Cheetos - Cheetos (nadal) łysiejący.

Post autor: porcella »

Pojawil sie dwa lata temu u swinek taki paskud roztocze, poprzednio tylko u krolikow, listophorus gibbus. Charakterystyczne sa niewielkie zmiany na skorze, ew. Lupiez, natomiast futro leci kepami. Nawet przy glaskaniu. Na bialych wlosach widac mikroskopijne czarne przecinki, przyklejone do wlosa. Inwazja zwykle obejmuje zad i tylna czesc grzbietu. U mnie wlasnie maj9a Knedel i Sroka. Leczenie zaczyna sie od ogolenia tylnej polowy swinki - do golej skory, potem kapiel w manusanie lub nizoralu. Potem iwermektyna w zastrzyku i insektin na skore. Za 3 dni iwermektyna do zakropienia na koniec. Dalsze leczenie podobnie. Pranie teksyliow, dezynfekcja klatki... jest troche zachodu, ale da sie wyleczyc. Zastanow sie, czy objawy pasuja?
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
infrared

Re: Tazos&Cheetos - Cheetos (nadal) łysiejący.

Post autor: infrared »

To mi chyba najbardziej pasuje...Cheetos łysieje na samym środku grzbietu, na zadku ma przerzedzone futro - nie ma tragedii, ale ma go mniej, niż miał. Sierść leci całymi kępkami. No i do tego się drapie.
Wetka mówiła o "innych pasożytach", leczenie przypomina mi walkę z wszołami...
Teraz dostał iwermektynę, ale bardziej martwi mnie jego kaszel. Za kilka dni idziemy na kontrolę, to podpytam.
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Tazos&Cheetos - Cheetos (nadal) łysiejący.

Post autor: Asita »

Może podsuń wetce ten pomysł z roztoczami...
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
infrared

Re: Tazos&Cheetos - Cheetos (nadal) łysiejący.

Post autor: infrared »

Wspomnę jej o tym.

Cheetos już nie kaszle, ale w nosku mu gra. Absolutnie odmawia współpracy przy przyjmowaniu leków, kręci się tak, że mało kręgosłupa nie złamie.
Co więcej, Tazosowi też coś świszczy w nosie. Ten chociaż nie ma oporów, żeby pożreć lekarstwa w czymś przemycone.
Na dodatek mnie połamała grypa.
Mamy pogrom w domu, tylko Szymon się trzyma.
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Tazos&Cheetos - Cheetos (nadal) łysiejący.

Post autor: Asita »

To trzymaj Szymona na dystans, co by jego też nie chwyciło ;)
Zdrówka :fingerscrossed:

Może świnkom jakieś pyłki czy kurze drażnią nochy?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Tazos&Cheetos - Cheetos (nadal) łysiejący.

Post autor: Siula »

Zdrówka dla wszystkich! Ja już tydzień na zwolnieniu, w piątek mąż dołączył. Na szczęście świniole zdrowe.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”