I tak, i nie

Nie okazują sobie jawnej agresji, można uznać, że przyzwyczaiły się do swojego towarzystwa, obecnie większość czasu spędzają na wybiegu w ogródku, są odgrodzone od siebie kratą o dużych oczkach, czasami poliżą się, przytulą lub z sobą pogadają, ale wątpię czy mogłyby razem mieszkać, podejrzewam, że kłóciłyby się o jedzenie, jak im daję warzywa to każda zabiera je w swój kąt, jak najdalej od sąsiadki, może dam im szansę na jesieni, kiedy będą cały czas w domu i będę je mogła obserwować. Mimi ma jednak trudny charakter, za długo była sama, docenia towarzystwo Buni, ale woli zachować dystans (odkąd ma koleżankę zaczęła śpiewać nocami

) Bunia natomiast to przylepa, wszystkich liże, świetnie dogaduje się z moim psem. Oba prosiaki są jeszcze młode, może kiedyś znudzi im się wojowanie.
