martuś pisze:Jeśli glukozę będziecie podawać podskórnie to poproście o 1:1 Nacl + glukoza 5%. Rozcieńczona glukoza lepiej się wchłania niż zwykła. Myślę, że jak znowu mu spadnie cukier i będzie "naćpany" to bez problemu powinniście mu zrobić zastrzyk.
martuś dokładnie takie coś nam zaleciła dr Ola z MV...żeby nam dali dziś w ogonku. Zwolniło się miejsce na 19 na usg...
Mało, ale coś je sam, głównie podsuszone zielsko, kawalątko pomidorka i ogórka z działki. Ważne, że coś się ruszyło. Głównie siedzi w miejscu, ale może niech na razie nie traci bez potrzeby energii. Bobki mocno plastelinkowo biegunkowe odkąd jest nawadniany. Na wyniki czekamy do jutra.
Puffy wydaje się zdrowa... Antybiotyk skończyła w niedzielę. Ma apetyt, miło się ją na kolanach trzyma, bardzo grzeczna jest. Ze strzykawki nauczyła się ładnie pić (zazwyczaj). Dosyć cicha, ale wczoraj jak ruszałam torebką z żarciem to pokwikiwała. Bardzo lubi głaskanie, na początku uciekała szybko. Nauczyłam ją schodzić po nogach na podłogę jak ma dość

oczywiście z lekką asekuracją. Ale jak ją dałam dziś Zającowi powąchać to zaczął zgrzytać zębami, zapamiętał sobie takie traktowanie.
Za radą Elurina zrobimy pewnie jutro RTG szczęki czy nie ma tam jakiegoś ropnia. Już rozmawiałam o tym z dr Olą, powiedziała, że to dobry pomysł. Chwyta jedzenie jakby go coś bolało... Wzięłam dla niego urlop, bo i tak sama ledwo żyję. Czekamy na wieczór.