Z tą grainless fajnie, że dali się w końcu oszukać Hmm, znaczy przekonać
Moje miśki też dużo bardziej wolą suszki suszone przeze mnie. Rzucają się na nie jak na najlepsze rarytasy. Już się niestety kończą... Te kupne są zupełnie inne, inaczej pachną, inne są w ogóle... Chyba suszą je w wyższych temperaturach, bo moje patyki od krwawnika są zielone (a raczej były) a te kupne beżowe i brązowe. Kwiatki miałam białe po ususzeniu,a te kupne są żółte. Zuzala ma krwawnik całkiem podobny do mojego, ale tivo ma okropny. A żadna firma nie robi suszonych liści krwawnika. A pokrzywa jest też zupełnie inna. A mięty suszonej w całości to w ogóle nigdzie nie ma. A moje miśki też jedzą. Ale nie miałam z ogródka, bo marna nam wyrosła. Kupuję teraz na rynku z Włoch. Pewnie pryskana, ale jest w fajnych konkretnych wiązkach, a nie te rachityczne w doniczkach. Myję w ciepłej wodzie pod prysznicem i suszę na sznurkach. No i oczywiście suszę wszystko w temp pokojowej ok 22stC.
Ale się rozpisałam....chyba nie na temat
Naleśnikarnia: Florek i Zdzisio
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- Marikaaa
- Posty: 424
- Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
- Miejscowość: Piaseczno/W-wa
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Ojej, tamte zioła suszyłam niby dla siebie. Asita, jak tak czytam teraz to aż nabieram ochoty, żeby pojechać na wieś do rodziny i też posuszyć zielsko. A tu jeszcze nawet wiosny nie ma. Może więc zmienię z deczka temat.
Fotka-zagadka: co to za mały wypłoch?
Fotka-zagadka: co to za mały wypłoch?
Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
A to nie Naleśnik czasem?
- Marikaaa
- Posty: 424
- Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
- Miejscowość: Piaseczno/W-wa
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
O, jak szybko i od razu strzał w dziesiątkę. Wygrzebałam fotkę z dnia kiedy do nas zawitał, małe wystraszone coś wyciągnięte siłą z wąskiego pudełka. Podobno, jak wszystkie świnki w sklepie, miał wtedy dokładnie 6 tygodni.
Teraz oczywiście Naleśnik jest bardziej dorodny:
Często widać tylko nosek:
Albo drugi "przodek", oczywiście naładowany... (Nicek pilnuje, żeby nikt, po za nim, tyłka szefowi nie zawracał)
Teraz oczywiście Naleśnik jest bardziej dorodny:
Często widać tylko nosek:
Albo drugi "przodek", oczywiście naładowany... (Nicek pilnuje, żeby nikt, po za nim, tyłka szefowi nie zawracał)
Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Ostatkiem sił wczołgał się biedak do norki..i zemdlał
- martuś
- Posty: 10203
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
I z tego wysiłku aż mu bobek wypadłkatiusha pisze:Ostatkiem sił wczołgał się biedak do norki..i zemdlał
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
- Marikaaa
- Posty: 424
- Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
- Miejscowość: Piaseczno/W-wa
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Martuś, nawet dwa... Katiusha, Nicek też po paru sekundach padł zemdlony, jeno łepek na miękkim spoczął. Przydałaby mu się podusia na materacyku, np. taka jaką mają twoje świnki. Nieborak radzi sobie jak może i np. gdy Naleśnik wchodzi pod hamak, to on hop na górę, a głowę kładzie na... ykm najbardziej krągłej części szefa...
Lubię ten obrazek:
Tylko jak oddać tę grę słów (Out of my way, I have important shit to do) po polsku? Z drogi, bo mam kupę do roboty? Z drogi śledzie, bo zasrany ważniak jedzie? Zejdź mi z drogi, bo mam ważną (świńską) sprawę do załatwienia?
A nasz ważniak się wścieka. Florek po wypróbowaniu trwałości wszystkich krat dookoła, wziął się za kopanie w trotach. W ciągu kilku minut sprawdził dosłownie każde miejsce w kuwecie czy nie nadaje się na zrobienie podkopu. Nawet miskę sobie w tym celu przesunął, żeby nie pominąć niczego. Widać, że to inteligentna bestia. Ciekawe kiedy wpadnie, że można wyskoczyć z klatki górą, z pudełka już umie więc następna akcja jest chyba tylko kwestią czasu. Hm, ogólnie nasz plan jest taki - zaczekać aż agutek skończy półtora roku + z 1 m-c i już na początku jesieni można by spróbować ponowne łączenie łobuziaków. Chyba, że wcześniej się uspokoją. Niestety, od ostatniego spotkania minął miesiąc i póki co im się pogorszyło. Już nie ma niuchających się z przejęciem nosków. W tej chwili Nicek wsadza nos i obie łapy przez kraty i robi: Zygu zygu marcheweczka, spróbuj mnie dorwać. A Florek rzuca się i próbuje mu odgryźć ten bezczelny nos. Gałgan robi unik i znowu zaczyna prowokować. Jednak gdy przyszło do oględzin pyszczków to właśnie Florkowi brakowało kępki włosów na czubku noska. Czyli znowu: jeden rozrabiaka wart drugiego. Ech, w takim układzie chyba nie można liczyć na zgodne połączenie wariatów. Na marginesie dodam, że czasem Florek rzuca się na Wicherkowy nos albo wgryza mu się w bok. Wygląda to źle, a mały piszczy. Tymczasem nicpoń tylko ciągnie za włosy kolegę, a ten krzyczy: Natychmiast daj mi spokój! Florek: OK, sorki, jak nie masz ochoty na mały sparring to sobie idę… No, i po awanturze. Nicek w takiej sytuacji by zwiał albo się odgryzł… Wniosek? Nie wiem czy jeszcze się łudzić co do możliwej tolerancji między Nickiem i Florkiem? Na razie jest obsesja, a ta z definicji nie może skończyć się dobrze. No nic, czekamy, może poziom testosteronu jednak kiedyś opadnie...
Lubię ten obrazek:
Tylko jak oddać tę grę słów (Out of my way, I have important shit to do) po polsku? Z drogi, bo mam kupę do roboty? Z drogi śledzie, bo zasrany ważniak jedzie? Zejdź mi z drogi, bo mam ważną (świńską) sprawę do załatwienia?
A nasz ważniak się wścieka. Florek po wypróbowaniu trwałości wszystkich krat dookoła, wziął się za kopanie w trotach. W ciągu kilku minut sprawdził dosłownie każde miejsce w kuwecie czy nie nadaje się na zrobienie podkopu. Nawet miskę sobie w tym celu przesunął, żeby nie pominąć niczego. Widać, że to inteligentna bestia. Ciekawe kiedy wpadnie, że można wyskoczyć z klatki górą, z pudełka już umie więc następna akcja jest chyba tylko kwestią czasu. Hm, ogólnie nasz plan jest taki - zaczekać aż agutek skończy półtora roku + z 1 m-c i już na początku jesieni można by spróbować ponowne łączenie łobuziaków. Chyba, że wcześniej się uspokoją. Niestety, od ostatniego spotkania minął miesiąc i póki co im się pogorszyło. Już nie ma niuchających się z przejęciem nosków. W tej chwili Nicek wsadza nos i obie łapy przez kraty i robi: Zygu zygu marcheweczka, spróbuj mnie dorwać. A Florek rzuca się i próbuje mu odgryźć ten bezczelny nos. Gałgan robi unik i znowu zaczyna prowokować. Jednak gdy przyszło do oględzin pyszczków to właśnie Florkowi brakowało kępki włosów na czubku noska. Czyli znowu: jeden rozrabiaka wart drugiego. Ech, w takim układzie chyba nie można liczyć na zgodne połączenie wariatów. Na marginesie dodam, że czasem Florek rzuca się na Wicherkowy nos albo wgryza mu się w bok. Wygląda to źle, a mały piszczy. Tymczasem nicpoń tylko ciągnie za włosy kolegę, a ten krzyczy: Natychmiast daj mi spokój! Florek: OK, sorki, jak nie masz ochoty na mały sparring to sobie idę… No, i po awanturze. Nicek w takiej sytuacji by zwiał albo się odgryzł… Wniosek? Nie wiem czy jeszcze się łudzić co do możliwej tolerancji między Nickiem i Florkiem? Na razie jest obsesja, a ta z definicji nie może skończyć się dobrze. No nic, czekamy, może poziom testosteronu jednak kiedyś opadnie...
Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Super ta fota
Strasznie szkoda, że takie wredoty z tych świniołów. Same sobie szkodzą tak naprawdę. Bo teraz to muszą być osobno. I wydaje im się, że zmiękniesz i ich połączysz. Chłopaki, ni ma wspólnego życia, jak se nosy będziecie wygryzać!
Strasznie szkoda, że takie wredoty z tych świniołów. Same sobie szkodzą tak naprawdę. Bo teraz to muszą być osobno. I wydaje im się, że zmiękniesz i ich połączysz. Chłopaki, ni ma wspólnego życia, jak se nosy będziecie wygryzać!
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23117
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
To nie tylko hormon, oni sie mogą po prostu osobniczo nie lubic. I nie poradzisz bracie mój...