We wtorek Apolenka była u doktor Ani, a dzisiaj znowu musiałam z nią jechać do Zabrza, bo zaczęła się spinać przy sikaniu, do tego popłakiwać. We wtorek miała usg, wątroba powiększona. Niestety pęcherz był pusty, więc nic nie było widać.
Dzisiaj miała echo serca, bo coś zaczęła charczeć. Na szczęście z sercem nie jest gorzej, ma jednak płyn w worku osierdziowym. Niestety po zrobieniu usg okazało się, że ma w pęcherzu twór przytwierdzony do górnego sklepienia pęcherza o wielkości 9,6mm

Oby to nie był nowotwór, jak u mojej Pati

Z oczkiem natomiast jest poprawa.
Apolenka dostała dodatkowo antybiotyk, do tego ma brać leki na pęcherz i we wtorek jedziemy na kontrolę.
Gdybym nie była przy każdym badaniu świnek i na własne oczy nie widziała, jak błyskawicznie u nich choroba postępuje, to bym nie uwierzyła. Czasami w przeciągu tygodnia są takie zmiany, że aż nie chce się wierzyć
Kciuki Apolence teraz bardzo potrzebne
Walczymy dalej!!!