
Rico i Tadzio- przypominamy się s. 154
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy
My też niewierzący. Też usłyszeliśmy, że ślub cywilny to nie ślub. Tylko nikt nie bierze pod uwagę, że to dzięki papierom w urzędzie można potem podejmować decyzje np. w sprawie operacji drugiej osoby. 
Ja o wierze nie dyskutuję, bo to każdego osobista sprawa i tego samego oczekuję od innych- że nie będą mi się wpitalali z buciorami w życie i rządzili czy biorę lepszy czy gorszy ślub, czy mam mieć dzieci (jak nasi znajomi ciągle na nas cisną
nie wiem co im tak zależy) itp.

Ja o wierze nie dyskutuję, bo to każdego osobista sprawa i tego samego oczekuję od innych- że nie będą mi się wpitalali z buciorami w życie i rządzili czy biorę lepszy czy gorszy ślub, czy mam mieć dzieci (jak nasi znajomi ciągle na nas cisną

- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3165
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy
Jeśli chodzi o śluby, istnieje ceremonia ślubu konkordatowego. Jest to połączenie ślubu kościelnego i cywilnego. Szczególnie przydatna, kiedy jedno z pary jest niewierzące. Moi znajomi brali taki ślub. Odbywa się w kościele, jest cała piękna ceremonia, ale nie ma mszy, a oboje państwo młodzi podpisują także dokument zawarcia małżeństwa jak w urzędzie stanu cywilnego.
Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy
No tak, ale nadal jest to przyjęcie sakramentu małżeństwa...
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy
Jeśli się nie mylę to każdy ślub w kościele od kilku już lat jest konkordatowy, bo cywilny i tak trzeba wziąć żeby państwo miało papiery a tak jest mniejsze zamieszanie, bo jeden ślub i nie widzę tu ukłonu w stronę niewierzących, ceremonia jest, msza też (pierwsze słyszę, że nie ma), przysięgę trzeba złożyć taką samą w obliczu boga czy się w niego wiedzy czy nie. Mi się wydaje, że branie ślubu w kościele jak się nie wierzy jest nie w porządku wobec wierzących, bo przecież słowa które wypowiadamy wtedy są puste, z drugiej strony jest to decyzja pary młodej, jeśli jedno jest wierzące to drugie albo się zgadza na taką ceremonię albo nie.
Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy
Ja jestem nie wierzący a chcę wziąć ślub kościelny z jednej prostej przyczyny moim zdaniem jest to super przeżycie, tak moje słowa wobec Boga będą puste i nic nie znaczące więc liczyłem że jednak formułkę mógłbym odpuścić, spójrzmy jednak prawdzie w oczy ludzie nie biorą ślubu z Kościelnego z miłości do Boga tylko dlatego bo ludzie będą mówić...
Oczywiście nie każdy jednak słowa większości "wierzących" osób podczas ślubu byłyby tak samo puste jak moje w odniesieniu do Boga.
Oczywiście nie każdy jednak słowa większości "wierzących" osób podczas ślubu byłyby tak samo puste jak moje w odniesieniu do Boga.
Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy
To jest normalny ślub,podczas którego wyznaje się wiarę. Od lat znajomi już takie biorą, ułatwia to tyle, że osoby wierzące nie muszę iść osobno do USC podpisywać dokumentów, bo podpisują je u księdza.kimera pisze:Jeśli chodzi o śluby, istnieje ceremonia ślubu konkordatowego. Jest to połączenie ślubu kościelnego i cywilnego. Szczególnie przydatna, kiedy jedno z pary jest niewierzące. Moi znajomi brali taki ślub. Odbywa się w kościele, jest cała piękna ceremonia, ale nie ma mszy, a oboje państwo młodzi podpisują także dokument zawarcia małżeństwa jak w urzędzie stanu cywilnego.
jak ktoś bierze ślub, bo ludzie będą mówić, to dla mnie jest mało dojrzałą osobą. Wybacz. jednak mojej rodzinie też się nie podoba, że jest ślub cywilny, ale ja farsy odstawiać nie będę i to jest mój ślub, a nie ludzi, więc jest on dla mnie. Jak się komuś nie podoba to trudnoOlek pisze:Ja jestem nie wierzący a chcę wziąć ślub kościelny z jednej prostej przyczyny moim zdaniem jest to super przeżycie, tak moje słowa wobec Boga będą puste i nic nie znaczące więc liczyłem że jednak formułkę mógłbym odpuścić, spójrzmy jednak prawdzie w oczy ludzie nie biorą ślubu z Kościelnego z miłości do Boga tylko dlatego bo ludzie będą mówić...
Oczywiście nie każdy jednak słowa większości "wierzących" osób podczas ślubu byłyby tak samo puste jak moje w odniesieniu do Boga.

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy
No tak dokładnie, branie ślubu z powodu że będzie wstyd wobec sąsiadów to porażka, ja się nie kieruję tym że ktoś powie o mnie zdanie typu "2 lata z babą mieszka bez ślubu", chcę ślub tylko i wyłącznie z powodu który napisałem wyżej.
Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy
Nie do końca rozumiem Twój punkt widzenia, że to super przeżycie, skoro się nie wierzy? Zawsze mi się wydawało, że to przeżycie dla człowieka wierzącegoOlek pisze:No tak dokładnie, branie ślubu z powodu że będzie wstyd wobec sąsiadów to porażka, ja się nie kieruję tym że ktoś powie o mnie zdanie typu "2 lata z babą mieszka bez ślubu", chcę ślub tylko i wyłącznie z powodu który napisałem wyżej.

Ale dobra, bo świniaki mi tu popiskują, że mam się brać za aparat i zdjęcia robić i powrzucać, bo główni zainteresowani zeszli na dalszy tor

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy
Dokładnie, już moi rodzice, 30 lat temu brali ślub konkordatowy 
Czekamy na footyyy


Czekamy na footyyy

