Żurek *16.12.18. Alfik *10.12.15. Miecio i pieski
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
-
Izma
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Na farmakologii mówili nam, że jedna kropla to od 1/10 do 1/20 ml w zależności od rozpuszczalnika leku, bo tu ma znaczenie napięcie powierzchniowe. Jak dawałam moim chłopcom wit C w dawce leczniczej to dostawali 1 ml, czyli na strzykawce to jest 1 duża kreska=1 cm. Nie wiem jak u świnek, ale u ludzi to jest tak, że jak bierze się czegoś za dużo, to nie da się tym "zepsuć" wchłaniania... U ludzi wchłania się cała przyjęta wit C, a nadmiar wydalany jest z moczem, z tego co wiem to u świnek też...
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Dzięki dziewczyny. Tak też wynajdowałam w googlu, że 1 kropla to jest do 0,1ml. Żur z jakiejś przyczyny w takim razie nie przyswaja dobrze witaminy. Teraz kupiłam weterynaryjną, może tą lepiej będzie wchłaniał. Może substancje pomocnicze w cebionie coś u niego hamują. Pomyślałam, że zwiększę mu ilość czerwonej papryki (zje jej na pewno wtedy też więcej), dołożę kilka gałązek pietruszki (nie ma problemów z pęcherzem i nerkami) i jak u dziadka wyrośnie marchewka, to dołożymy mu naci, bo też wyczytałam, że bogata w wit c. Musimy z tego wyjść. Zastanawiam się tylko, czy wyleczymy ten szkorbut. Czy jak już ząbki są zaatakowane, to czy damy radę z tego wyjść. Choć walczymy od kilkunastu ładnych tygodni. Może cebion słabiej wchłaniał? Zobaczymy na kontroli za 2 tyg.
Martuś, tak, pisałam do Kliszcza
Jeszcze nie odp, ale jak nie odpowie, to go będę gnębić do skutku 
Martuś, tak, pisałam do Kliszcza
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
-
Val
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Nie jestem mądra, wykształcona w tych stomatologicznych świńskich sprawach... napiszę tylko, że wierzę w Was. Wierzę, że Twoja determinacja i miłość do Żurka znajdzie drogę do mądrego weta, który z kolei znajdzie sposób na utratę ząbków. Źle, że takie rzeczy się dzieją, ale Żurek ma szczęście, że trafił właśnie na Ciebie.
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Dzięki Val
Jeszcze a propos wapnia. Z biochemii ostatniej wyszło, że wapnia ma ok. Że nawet fosforu w stosunku do wapnia mógłby mieć więcej. Hm, może ten fosfor...Ale dostaje korzonki w postaci marchewki, selera i pietruszki. Nie wiem, jak mogłabym mu zwiększyć fosfor. Tragedii w tym stosunku wapnia do fosforu też nie miał. Jak Kliszcz się odezwie, to podeślę mu jeszcze wyniki krwi Żurka. Zobaczymy.
Pozytyw jest taki, że Żur się absolutnie nie poddaje. Jak wczoraj już go nie bolało to od razu zabrał się pracowicie do jedzenia. Po przyjeździe od weta najpierw chciał się zwinąć w kulkę, ale dosłownie po chwili zabrał się do jedzenia i przez dobre pół godziny szamał, jakby zrozumiał, że teraz już nie boli i trzeba się najeść za te 2 poprzednie dni
I przy sprzątaniu, jak dałam suszki, to też pracowicie rózne suszki zajadał, nawet specjalnie nie przebierał, tylko jadł, co było (a były oczywiście pyszności
) Mój dzielny rudy Żuruś 
Jeszcze a propos wapnia. Z biochemii ostatniej wyszło, że wapnia ma ok. Że nawet fosforu w stosunku do wapnia mógłby mieć więcej. Hm, może ten fosfor...Ale dostaje korzonki w postaci marchewki, selera i pietruszki. Nie wiem, jak mogłabym mu zwiększyć fosfor. Tragedii w tym stosunku wapnia do fosforu też nie miał. Jak Kliszcz się odezwie, to podeślę mu jeszcze wyniki krwi Żurka. Zobaczymy.
Pozytyw jest taki, że Żur się absolutnie nie poddaje. Jak wczoraj już go nie bolało to od razu zabrał się pracowicie do jedzenia. Po przyjeździe od weta najpierw chciał się zwinąć w kulkę, ale dosłownie po chwili zabrał się do jedzenia i przez dobre pół godziny szamał, jakby zrozumiał, że teraz już nie boli i trzeba się najeść za te 2 poprzednie dni
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
- dortezka
- Posty: 7496
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
ojojojojjj.. jak to tak?? czemu nasze maluszki muszą mieć jakieś choroby
dziwna sprawa z tym nie wchłanianiem..
mam nadzieję, że w nagrodę była u niego wróżka Zębuszka i mu dała coś za to że był taki dzielny?
maltretuj mailami Kliszczaka i innych! coś trzeba poradzić i na pewno się uda! trzymam kciukole z moimi pannicami

mam nadzieję, że w nagrodę była u niego wróżka Zębuszka i mu dała coś za to że był taki dzielny?
maltretuj mailami Kliszczaka i innych! coś trzeba poradzić i na pewno się uda! trzymam kciukole z moimi pannicami
Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
-
balbinkowo
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Tak jest Panie Żurku, nie poddajemy się, ładnie szamiemy i tyjemy, jak na świnkę przystało 
- pastuszek
- Posty: 3344
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:26
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
A co to jakaś Wróżka Zębuszka pomyliła adresy? Wredne Babsko
Mam nadzieję, że się znajdzie sposób na te zęby, trzymamy kciuki
Mam nadzieję, że się znajdzie sposób na te zęby, trzymamy kciuki
- martuś
- Posty: 10226
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Podłączę się pod pytanie. Jak zwiększyć ilość fosforu we krwi nie podnosząc wapnia? Ktoś ma jakiś pomysł?
Trzymamy za Żureczka
Trzymamy za Żureczka
- Siula
- Posty: 4009
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Dzielny Żuruś! My też trzymamy
Szamaj ładne rudasku 
- Asita
- Posty: 9428
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Żurek i Alfredzik [*10.12.15.] i Miecio
Żuruś ładnie szamie. Powinnam sprawdzić dziś jego wagę, ale już po prostu za późno wróciłyśmy od dziadka i ledwo sprzątnęłam z pomocą mamy i poleciałam do mężusia... po drodze robiąc zakupy... A mężuś? Cóż..........No czy ja mam na co narzekać? Posprzątana kuchnia i przygotowana tortilla na kolację
Dziadek w czwartek zamówił koszenie łąk....NIE BYŁO ŻADNEGO ZIELSKA!!!! Muszę teraz czekać aż odrośnie...i oczywiście musiałam iść do sąsiada na pole kraść...
A z ogródka naszego dziadkowego:
marchewunia rośnie

truskaweńki


poziomeczki

topinamburek

dziadzio podlewający nowym wspaniałym wężem (kupiliśmy z dziadkiem na pół, 50 metrów węża, teraz dziadek podlewa codziennie...
), to białe przy dziadku to firanki, którymi są truskawki nakrywane

skoszona łąka

rzodkiewunia, która mi całkowicie gębę wypaliła

przytulia, po której łaziły obrzydliwe robale i całą wywaliłam za płot, ale potem z pola sąsiada nakradłam ładenj bez żadnych robali
(ma dużo wit c, będziemy suszyć na próbę i damy Żurkowi)

ten robal

łąkowa świnka morska, bardzo puchata i przyjemna w dotyku

Żurrek wit c weterynaryjną pije bez wywlekania, z wielką chęcią. Za to Mietek nie chce. Przy wywleczeniu sposobność na fotę


I oba miśki wciągające zieleninkę prosto z ogródka: młoda natka marchewki, młody koperek, krwawniczek, mleczyk, listki truskaweczki i miętka ( a truskawki nikt nie chciał, leży kawałek sponiewierany za Mietkiem...)

Dziadek w czwartek zamówił koszenie łąk....NIE BYŁO ŻADNEGO ZIELSKA!!!! Muszę teraz czekać aż odrośnie...i oczywiście musiałam iść do sąsiada na pole kraść...
A z ogródka naszego dziadkowego:
marchewunia rośnie
truskaweńki
poziomeczki
topinamburek
dziadzio podlewający nowym wspaniałym wężem (kupiliśmy z dziadkiem na pół, 50 metrów węża, teraz dziadek podlewa codziennie...
skoszona łąka
rzodkiewunia, która mi całkowicie gębę wypaliła
przytulia, po której łaziły obrzydliwe robale i całą wywaliłam za płot, ale potem z pola sąsiada nakradłam ładenj bez żadnych robali
ten robal
łąkowa świnka morska, bardzo puchata i przyjemna w dotyku
Żurrek wit c weterynaryjną pije bez wywlekania, z wielką chęcią. Za to Mietek nie chce. Przy wywleczeniu sposobność na fotę
I oba miśki wciągające zieleninkę prosto z ogródka: młoda natka marchewki, młody koperek, krwawniczek, mleczyk, listki truskaweczki i miętka ( a truskawki nikt nie chciał, leży kawałek sponiewierany za Mietkiem...)
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
