Na moje usprawiedliwienie: Jolu, u mnie jeszcze 2 dzieci (jedno wymagające przewlekłego leczenia), chomik, żółw i małe akwarium
Dzisiejsze popołudnie spędziliśmy tradycyjnie u weta, zgodnie z nową maksymą: weekend bez weta, to weekend stracony...

I znów prawie 100km zrobione z glutkami.
Ivy miała dziś dokładne echo serduszka oraz usg płuc, szukaliśmy przyczyny jej pohukiwania i sapki przy jedzeniu. Serduszko zdrowe, ma lekko poszerzoną aortę, ale jak nasza p. dr stwierdziła "nie będzie się jej czepiać", natomiast ma też niestety obrzęk jednego płuca. Przyczyna znaleziona, więc wystartowaliśmy z antybiotykiem. Za 10 dni kontrola, możliwe że łącznie z rtg.
Pinki nadal ma surowiczego gluta w jednej dziurce od nosa, mimo wcześniejszego leczenia i całego cyklu inhalacji. Zdecydowałam się u niej po radzie p. dr na wziewkę, bo chcemy ją wreszcie doleczyć. W znieczuleniu miała obejrzane gardło, przełyk, nos i pobrany materiał do posiewu. Za ok 7 dni będziemy mieli wyniki. Szukamy jakiejś bakterii, jeśli coś się wyhoduje u niej, to od razu zostanie zrobiony antybiogram i podany konkretny antybiotyk. Nie chcemy niczym jej futrować na ślepo, bo jest jeszcze mała i naszym zdaniem nie ma to sensu. Być może problem jest natury alergicznej. Wykluczono u niej natomiast wszelakie możliwe ropnie, co nas strasznie cieszy, bo tego się trochę baliśmy... Uszy zdrowe. Obraz płuc na usg idealny.
Eriska też ciut zakatarzona, ma na razie zlecone inhalacje, bo płucka na usg czyste. Dostała też leki na odporność.
Obejrzeliśmy również bardzo dokładnie Maggie. Maggie najprawdopodobniej dorobiła się deformacji mostka i żeber w trakcie porodu i/lub okresu noworodkowego. Możliwe, że została stratowana przez inną świnkę w stadzie lub nawet przygnieciona przez własną matkę. USG wykazało 3 zgrubienia (zrosty) w miejscach złamań. Płucka na szczęście nie zostały w żaden sposób uszkodzone, są w pełni powietrzne. Serducho też nie uległo przesunięciu, wszystko jest na swoim miejscu

Mała - poza widoczną deformacją - jest zupełnie zdrowa
Przy okazji wizyty, 3 panienki zaliczyły dodatkową przymusową socjalizację w aucie

Jedynie Maggie na razie podróżowała sama, żeby się laski we 4 nie daj Boże nie zjadły. Ale będziemy ostro walczyć o to, żeby całą 4 połączyć.