Dzięki Joanna...jakoś to ogarnę....za jakiś czas...

Nie mam ręki do spraw internetowych...
P. Strzygo, mój chyba jest za leniwy na znajdowanie. Ale on to potrafi nie widzieć czegoś nawet jak ma to przed oczyma...Sytuacja: cukier jest w jednym miejscu zawsze, raz znalazł się gdzieś indziej, M. szuka cukru i nie ma go tam, gdzie był zawsze. Jest natomiast dokładnie tam, gdzie patrzy M. To nic, że to nie jest zwykłe miejsce cukru, ale M. tam patrzy....i nie widzi tego cholernego cukru i ciągle mnie pyta, gdzie jest cukier....

Ja nie wiem, czy on to robi specjalnie? Bo to się zdarza notorycznie ze wszystkim....