Opowieści Świńskiej Treści -Pąszunio kombinuje

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - komix

Post autor: joanna ch »

Kurczę, a ja się zastanawiałam nad ogoleniem świniaków antypasożytowo... No i chyba trochę strach jednak. Majka zawsze odrasta, Bunia kiedyś odrosła z jeża, Blanka odrosła z gołego kupra ale jak widać to są jakieś sprawy włosowe nieodgadnione :?

Bez sensu, daję świniom większą powierzchnię a tylko Blanka ma odwagę żeby tam wskakiwać :roll: Nie wiem, inny odcień niebieskiego je przeraża czy jaki grom :szczerbaty: Stoi tam idealny domek z połówki transportera i żadna się nie skusi żeby się tam zamelinować :idontknow:

porcello miło mi :-) Zastanawiam się kiedy był Buniak pokonsumpcyjny na czyszczeniu i rzeczywiście, raz najadła się świeżo przed wejściem na blok operacyjny trawy zbożowej i zrobiło się zielono...

Wciąż się tam ropa w okolicy trochę zbiera choć myślałam że to już po wszystkim! Jak wróciłam z weekendu to zeskrobałam jej całą skorupkę zaschniętej ropy dookoła oczodołu, i oczywiście razem z włosami zeszła... Świniak zajęty koprem nie protestował.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - komix

Post autor: sosnowa »

Ona już przywykła,jak się skończy, to będzie protestować.
Awatar użytkownika
lunorek
Posty: 1274
Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - komix

Post autor: lunorek »

Eh, dobra, pytanie za 1000 punktów: robiłaś Buniakowi może zastrzyki? Ciężko się przez tą skórą na karku przebić? Wracam właśnie z Pulpettą z Medicavetu, Kajman był zamknięty już, niejako wymusiłam na Medicavecie przyjęcie w weekend poza grafikiem w ramach nagłego przypadku :102: W h byliśmy w gabinecie. Wydają się bardzo ok póki co. Prośka coś mi dzisiaj słabo żarła i zaczęła ciężko oddychać, posypała się w ciągu kilku h, wczoraj wydawała się wesoła i normalna, teraz posapuje i pofurkuje :( U nas w domu dopiero co infekcja była, dowiedziałam się że najprawdopodobniej złapała od nas... Rokowanie dobre póki co, ale zmiany osłuchowe są i to znaczne, dostała w kark 3 zastrzyki na dzień dobry. Resztę mam robić do środy ja, jedziemy na kontrolę w środę wieczorem. Dr Kasia ogólnie zachwycona prośką, jej charakterem i aparycją. Ja mam oczywiście doła i sraczkę, że mi świnia zdechnie, bo leki nie daj Boże nie zadziałają... :glowawmur: W sumie powiedziano nam że mamy ją dokarmiać, gdyby slabo jadła sama z siebie, tylko zapomniałam dopytać w amoku jaką dawką i co ile? Na razie wcina pomidora, ale na leżąco, pokłada się trochę bardziej, więc jeść je. Ma z czego spadać z wagi, bo tłusta jest 8-) 1030g na dzisiaj. Co ile dokarmiałaś Buniaka jakby co i jaką dawką? :help:
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - komix

Post autor: joanna ch »

Robiłam zastrzyki ale w dwie osoby - ja trzymam świnię, Teżet dźga. Da się to zrobić, podnosisz skórę na karku i dźgasz w tą podniesioną skórę. Bywa i tak że igła się zegnie jak skóra gruba... Może po prostu jeźdź na zastrzyki?

Dokarmianie - przy zerowym żarciu własnym świni to było co 4 godziny całą dobę, około 10-20ml na raz.

Kurczę u nas też infekcja w domu, też się boję o świnie... :?
Trzymam mocno kciuki!
Awatar użytkownika
lunorek
Posty: 1274
Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - komix

Post autor: lunorek »

Jeździć na zastrzyki z nią nie dam rady, bo raz że to Rakowiec, a ja Białołęka, więc wyprawa nielada, dwa, że ma dwa antybiotyki różne zapisane i będę chyba robić jej te zastrzyki na zmianę, rano i wieczorem, co 12h, i musiałabym tak to z nią zaiwaniać 2 razy na dobę w tych śniegach, co jest średnio wykonalne... Jeszcze jutro, to jutro, ale od pon do pt to ja w pracy po 7-8h i późno kończę, więc nie zdążę z nią obrócić. W środę chłopa na kontrolę z nią wyślę, bo na wieczór jesteśmy zapisani, tylko nwm gdzie on tam autem stanie, bo tak zabetonowanej części Wawy to dawno nie widziałam i tak oparkownej z każdej strony, dzisiaj kwitliśmy tam na awaryjnych w akcie desperacji, palca nie ma gdzie wcisnąć, normalnie mrok. Ja już jednak wolę po stokroć swoją zieloną, nowobudowaną Białołękę, w tej części Rakowca sam beton i przestrzenie jak w pudełku od butów :? No nic, chcąc nie chcąc, Pulpetta została pacjentką MV, życie dokonało za nas wyboru, trzeba im natomiast przyznać, że godzinami otwarcia są bardziej proludzcy i prowarszawscy niż reszta i ratowali nam dzisiaj tyłki na cito. Dzisiaj widzę czeka mnie bezsenna nocka pod tytułem: żre, nie żre... Póki co nie mam w domu ratunkowej, ale mogę - póki trzyma wagę - na razie zwykły pokarm namoczyć lub zemleć i z wodą i do strzykawki jakby co.
No a z infekcjami faktycznie nie ma żartów :( U nas raczej złapała na 100% od nas, no nie miała jak się sama z siebie przeziębić...
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23202
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - komix

Post autor: porcella »

Ale tam macie jakieś lecznice wet i to chyba niezłe? Trzeba się rozejrzeć, zastrzyk śwince zrobią za drobną opłatą, inna rzecz, czy się zestresuje bardziej niewprawną ręką, czy podróżą do weta...
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
lunorek
Posty: 1274
Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - komix

Post autor: lunorek »

Hm, może nie będzie tak tragicznie, bo własnego dzieciaka dźgam co wieczór od półtora roku, co prawda w udo lub nadobną część ciała, ale igła to moja codzienność :roll: Problem jaki ja raczej widzę to to że, jest mróz, Wawa pod śniegiem i latać z gołą świnią z zapaleniem oskrzeli i/lub płuc to w tych warunkach pogodowych raczej wyzwanie. I nie dysponuję niestety samochodem przez cały dzień. Koło nas najbliżej jest Canfelis, są ok. Spróbuję jutro sama, dr Kasia mnie przeszkoliła dość wnikliwie dzisiaj, jak zwątpię to do Canfelisu się dobijać zacznę...
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23202
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - komix

Post autor: porcella »

E, przy takiej wprawie nie zwatpisz, nie ciągaj świni bez potrzeby. Weż za skórę, zrób namiocik, dziubnij w to puste, tylko mocniej niż myślisz. Luksus polega na tym, że skóra jest trudna do przebicia, ale to skóra, a pod skórą jest luz, w który możesz wpuszczać lek bez obawy, że dziubniesz w kręgosłup lub inny narząd (oczywiście jeśli nie dziubiesz pionowo :102: )
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
lunorek
Posty: 1274
Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - komix

Post autor: lunorek »

No nie mam wyjścia niejako, zbieram siły psychiczne na jutro rano, wsadzę delikwentkę w jakiś rulon z koca, skrępuję i do dzieła :D będzie w domu na wieczór dziabanie zbiorowe... dr Kasia mówiła tylko żeby się na nią nie rzucać nerwowo i jej nie dziabać jak dzidą :102: , raczej wkręcać tak delikatnie tę igłę, aż poczuję, że skóra puściła i mam wepchnąć igłę całkowicie pod skórę, do końca, i dopiero lek wpuścić, bo inaczej jest ryzyko martwicy naskórka :shock: Dobra, Pulpetta ciamie ogórka i trochę siana, uffff
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Opowieści Świńskiej Treści - komix

Post autor: joanna ch »

u nas zawsze jest martwica, co poradzisz...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”