Rico i Tadzio- przypominamy się s. 154

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Lilith88 »

My się cmokneliśmy :lol: Nie no ja kwiatki miałam i jak zwykle zapoczątkowałam modę :D wymyśliłam sobie mały ciasny bukiecik z czerwonych drobnych róż, później co jakieś zdjęcia ktoś miał ze ślubu to patrze taki sam bukiet tylko kolory się zmieniały :lol: Zapłaciłam za niego 30 zł.. a było tam chyba z 25-30 (już nie pamiętam dokładnie) naprawdę ładnych róż i owinięte wstążką całe badyle tworząc rączkę, u siebie w mieście bym ze 100zł dała pewnie za sam fakt, że to "ślubne", małe miasteczka mają swój urok :D Ale Asita powiem Ci, że moja mama miała tylko jedną dużą, długą czerwoną róże i też było pięknie więc to też jest jakaś opcja ;)
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Asita »

Mi się tylko ręka będzie pocić :lol: A M. mnie spytał, że jak to bez kwiatków, ja mu na to, że nie potrzebuję mieć rąk zajętych, a on mnie pyta, po co mi ręce? Co ja będę niosła? A ja mu, że przecież torbę potrzebuję mieć....A to wiadomo czy parasolka nie będzie potrzebna, portfel, chusteczki, panadol.... :lol: :lol: Śmieję się, ale mówię szczerze...
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Lilith88 »

Moją torebkę nosiła Natalia (świadkowa) :lol:
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: dortezka »

yyhhhh..
Musimy się ponownie hajtnąć bo tamto to nie ważne! Toż to my się nie cmokaliśmy chyba :think:

co do bukieciku.. akurat wtedy moja była sąsiadka pracowała w kwiaciarni więc mi zrobiła nie drogo taki bukiecik jak chciałam.. tyle tylko, że jak już mieliśmy wychodzić to się zamieszanie zrobiło (rodzinka wpadła się przywitać), że w kościele, stojąc już przed ołtarzem skapnęłam się, że bukiecik śliczny, ale został w domu :laugh:
ogólnie tak to jest z weselami, że za bardzo się staramy, by innym było dobrze (my się staraliśmy..) i niepotrzebnie. Nic z wesela nie pamiętam, nic nie jedliśmy, nic nie piliśmy.. Małż mi nadepnął na sukienkę i mi ją naderwał.. ktoś mi na to potem znów nadepnął i wiązania trenu mi zerwał..

także na naszym wesele najlepiej bawili się goście i nam potem opowiadali jak fajnie było, jak fajnie orkiestra grała, jaka fajna była obsługa, jakie jedzenie pyszne (kazali mi zdobywać przepisy). Niestety fotografa mieliśmy do bani więc zdjęć nie oglądamy bo się tylko denerwuję i za bardzo tego dnia nie wspominamy :( tydzień później chodziliśmy już w kołnierzach ortopedycznych więc tym bardziej jakoś ten okres jest przez nas wypierany :szczerbaty:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Asita »

Dortezka, to jak z jakiegoś thilera psychologicznego.... :?
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: dortezka »

Asita pisze:Dortezka, to jak z jakiegoś thilera psychologicznego.... :?
a tam a tam.. dzień jak co dzień :szczerbaty:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Lilith88 »

o matko.. :? No dlatego ja się śmiałam z Darkiem kiedyś, że weźmiemy po cichu tylko ze świadkami ale moja mama chyba by się popłakała, ona sama nie miała w ogóle wesela tylko piwo ze znajomymi w ich ulubionym klubie (takim metalowym :szczerbaty: ) a wcześniej obiad dla rodziny u rodziców w domu więc nie zależało jej na tym żebym miała wystawne wesele, bo jest tego zdania właśnie, że to ma być dzień dla nas nie dla gości ale zależało jej żeby być wtedy przy mnie. My z Darkiem też tylko obiad mieliśmy, ślub był o 16.15 a "impreza" się skończyła o 21.

Za to miałam przygodę z fryzjerem i sukienką :P Chciałam tylko loki, bez żadnego upięcia, pomyślałam sobie, że mogę sama kręcić ale szybciej będzie u fryzjera no to się do jakiejś baby zapisałam (nie znam nikogo u Darka w okolicy więc to był przypadkowy totalnie fryzjer), co ona mi na głowie zrobiła.. nie dość, że psikała lakierem a później nawijała na lokówkę więc paliła mi włosy to na końcu ja patrzę co ona robi a ona mi tapiruje te posklejane loki.. Zaczęłam się na nią wydzierać a ona, że może rozczesać więc mówię tak proszę, wyszłam z szopą którą ogarniałam w domu, grzywkę myłam i układałam sama od nowa, bo w ogóle się nie nadawała do niczego a żeby było śmieszniej to umówiłam się z nią na 11 a jej nie było w salonie, przede mną były 2 babki (jedna na trwałą :shock: ), fryzjerka przyszłą łaskawie o 12 a o 14 miałam odebrać rodzinę z dworca.. czekam.. czekam.. w końcu siadam na fotel i jak już byłą chyba 13.30 przychodzi Darek i robi wielkie oczy, że ja nawet w połowie nie gotowa.. Coś tam dyskutujemy a ona wyłapała, że to mój ślub i że mogłam powiedzieć! To się jej pytam czy to różnica? Że niby na cudzy ślub się można spóźnić a na swój nie? Przecież umówiłam się na 11 tylko na kręcenie włosów lokówką, sama bym sobie to w godzinę zrobiła! To zrobiła głupią minę.. Jeszcze mi wcześniej zmyła jakimś gów.. szamponem świeżą farbę robioną przez moją fryzjerkę w Szczecinie.. A sukienka.. Znalazłam taką co mi się w końcu spodobała ale nie wiem czemu nie kupiłam od razu a później się okazało, że nie ma już S więc kupiłam M i zaniosłam mojej krawcowej jak byłam w Szczecinie a ona tak jak zawsze mi robiła z dnia na dzień wszystko tak tu mówi, że za tydz. a ja miałam 10 dni do ślubu, oczywiście za tydz. się okazało, że nie gotowa ja mówię ale jak to ja na nią czekam i chce już jechać do tych moich Wronek szykować co mi zostało przed ślubem a ona zonk.. że jak to? to ja nie będę do ostatniego dnia w Szczecinie.. yyy a dlaczego miała bym być? Przecież od pół roku nie mieszkam w Szczecinie o czym ona wiedziała.. Przyjechałam tylko po sukienkę.. No i nagle się okazało, że da radę zrobić na następny dzień :tired:
Assia_B

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Assia_B »

U nas będzie około 90 osób, ale to dlatego, że TŻ ma dużą rodzinę... ode mnie bedzie mało osób. Wesele będzie u niego w lubelskim, bo ma więcej gości :-) o bukiecie jeszcze nie myślę :-P
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Asita »

Uwielbiam historie o fryzjerach....ja wiem jedno - nigdy w życiu nie pójdę już do żadnego, nawet nie wiem jakby mi jakiegoś zachwalali... Na każdego się nacięłam, a ostatnio to takie coś mi na głowie zrobiła, że wyglądałam jak stara baba z hełmem wywiniętym na zewnątrz... W sierpniu tylko sobie sama prostownicą zrobię. Gorzej jak mama M. będzie chciała pójść do fryzjera, bo nie mam jej gdzie zaprowadzić.... :?
Assia, Twoje to się duże szykuje... :lol: Przy moich 11 (razem z nami) to prawdziwy bal :D
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
dortezka
Posty: 7496
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
Miejscowość: Wrocław
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: dortezka »

tak to chyba z tymi ślubami jest. Ja sama bardzo chciała wesele, ale moja mama trochę "zrzędziła", że to, że tamto (ogólnie z nami nie organizowała, ale no cóż.. nie chciałam się denerwować i wiadomo.. trochę się za bardzo przez to "spuszczaliśmy" nad drobiazgami coby gościom było super hiper. Sukienkę znalazłam ale jak się okazało, mega droga.. także połowę funduszy na wesele kosztowały: sukienka i obrączki. Fryzury szałowej nie miałam, samochodem super nie jechałam (z resztą kupiłam takie śliczne przybranie.. tylko nie przypilnowałam kuzyna i świadka którzy ubierali auto i.. aż słów brak.. z resztą kuzyn który prowadził bawił się w need for speeda i połowa przybrania spadła po drodze..), tort przyjechał roztopiony.. kelnerzy mi go ledwo odratowali..

jakby to powiedzieć.. życie, życie jest nowelą..
:szczerbaty:
Wątek moich Pipulek: :love:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658

Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy :cry: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”