Co się dzieje z tymi świnkami ostatnio... Same nieszczęścia.

Pisałam, że Rubinowi łapka zdrowieje, opuchlizna się zmniejszyła... Tak... Tylko, że na tym poprzestało - opuchlizna jest nadal, łapka go chyba cały czas boli, bo nawet jak leży to unosi tą łapkę do góry... Dostaje lek przeciwbólowy, ale on z tego co widzę chyba słabo działa... Na dodatek jego palec u tylnej łapki napuchł, zaczerwienił się - wygląda jak owłosiona bombka choinkowa. Nie mam pojęcia jakim cudem on tego dokonał...
I jest jakby taki bardziej... Miziasty? Jak go wzięłam teraz z Zeusem na kolanka, to w ogóle nigdzie nie poszedł, od razu się rozłożył, nawet przytula się do Zeusa i daje mu się do siebie przytulać i nie daje mu z zęba... Nawet jak Zeus go dziabnie... Zupełnie inna świnia normalnie.

Może to z bólu?
