Mało czasu ostatnio, dlatego tak cicho... Mam zdecydowanie za dużo pracy.
Maniek i Beza mieszkają nadal oddzielnie, bo to dopiero 3 tygodnie od zabiegów (u Bezy i u Mańka). Maniek jeszcze wykazuje jak dla mnie zbyt mocną ekscytację na widok Bezy w drugiej klatce. Obawiam się tylko, że ta ekscytacja szybko mu nie przejdzie... Chłopak tak się zakochał, że świata poza Bezą nie widzi, godzinami wpatruje się w klatkę i świnkową dziewczynkę. Spacery ostatnio polegają na tym, że Maniek z klatki wychodzi i cały "wybiegowy" czas spędza przy klatce Bezy próbując chociaż całusa skraść ślicznej pannie
Beza z kolei czuje się od początku jak u siebie. Biega, skacze, głośno dopomina się o jedzenie i w ogóle jest przecudowną świneczką

Czas "wybiegowy" spędza głównie na zwiedzaniu, ale jak już się zmęczy to się kładzie przy Mańkowej klatce i akurat tam odpoczywa. Może to dobrze wróży małżeństwu?
Łączenie chyba przeprowadzę w przyszły weekend, jeśli czas mi na to pozwoli i wyjazdów żadnych nie będzie. Chyba miesiąc już wystarczy?

Szczególnie, że Beza na pewno w ciążę nie zajdzie.
A z ciekawostek - siano zawsze smakuje lepiej z paśnika sąsiada

Wyjadają sobie wzajemnie siano jakby swojego nie mieli
Jutro postaram się wkleić jakieś zdjęcia z kolankowania. Jeszcze osobnego niestety.