i jest kilka bobków brzydkich ale są. I chodzi po klatce znów!
Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] DS
Moderator: silje
- martu.ha
- Posty: 1642
- Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
Je!
wygrzebał coś z suchej i właśnie wcina natkę pietruszki
i jest kilka bobków brzydkich ale są. I chodzi po klatce znów!
i jest kilka bobków brzydkich ale są. I chodzi po klatce znów!
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13546
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
- martu.ha
- Posty: 1642
- Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
No i jednak w drugą stronę
biegunka
jak do rana nie przejdzie lecimy na cito do weta.
mam nadzieję, że po prostu po lekach go pogoniło, jak się odetkał to poooszłooo.
i z wagi poleciał po tej wielkiej kupie, 870 jest. Ech
jak do rana nie przejdzie lecimy na cito do weta.
mam nadzieję, że po prostu po lekach go pogoniło, jak się odetkał to poooszłooo.
i z wagi poleciał po tej wielkiej kupie, 870 jest. Ech
- sosnowa
- Posty: 15303
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
Trzymam z całych sił
-
lubię
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
No jak część wagi wynikała ze złogów w jelitach, to nawet lepiej że zszedł, a przy wątrobie i po takim zaparciu to pewnie jeszcze jakiś czas będą się te jelita regulowały do właściwej pracy
Tak czy inaczej, jestem mimo wszystko dobrej myśli

- sosnowa
- Posty: 15303
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
ja też, jak zaczął trawić, chodzi po klatce, to chyba bardzo dobry znak.
A rano jak?
A rano jak?
- martu.ha
- Posty: 1642
- Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
Nade mną wisi jakieś fatum chyba, co jakiś tymczas do mnie przyjedzie, to zaraz choruje
Na szczęście Groszek lepiej, widać, że się lepiej czuje. Już się z niego nie leje, ale i tak smectę dostał. Pojadł sporo papki, około 20ml, no ale brzuszek rano był pusty, ale nie wzdęty i bez przelewającej się treści, tak jak było wczoraj. Potem złapał za marchewkę i coś tam pogrzebał w misce. Wagę trzyma wczorajszą, znaczy 890g było. Jakoś tak raźniej sobie po klatce łazi. Jak wcześniej taki siedział skulony, to już miałam czarne myśli, tym bardziej, że nie wiedziałam, co mu jest.
Bardzo się cieszę, że się sam interesuje jedzeniem, to dobry znak
Na szczęście Groszek lepiej, widać, że się lepiej czuje. Już się z niego nie leje, ale i tak smectę dostał. Pojadł sporo papki, około 20ml, no ale brzuszek rano był pusty, ale nie wzdęty i bez przelewającej się treści, tak jak było wczoraj. Potem złapał za marchewkę i coś tam pogrzebał w misce. Wagę trzyma wczorajszą, znaczy 890g było. Jakoś tak raźniej sobie po klatce łazi. Jak wcześniej taki siedział skulony, to już miałam czarne myśli, tym bardziej, że nie wiedziałam, co mu jest.
Bardzo się cieszę, że się sam interesuje jedzeniem, to dobry znak
- sosnowa
- Posty: 15303
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
bardzo dobry!!!!!
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23234
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
Bo do Ciebie nie trafiają byle jakie, tylko problemowe, wiesz 
Miejmy nadzieję, że się ten przewód wyczyścił i teraz będzie tylko lepiej.
Miejmy nadzieję, że się ten przewód wyczyścił i teraz będzie tylko lepiej.
- martu.ha
- Posty: 1642
- Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Groszek, przyjazny samczyk [Warszawa] kwarantanna
Jesteśmy po wizycie. Usg nie wykazało jakichś większych nieprawidłowości. Wątroba lekko zmieniona, woreczek żółciowy ok, żołądek wypełniony treścią (czyli pożarł coś jak byłam w pracy), o nieposzerzonej ścianie. Właściwie nie ma się do czego przyczepić. Ewidentnie antybiotyk rozwalił mu wątrobę i dlatego tak. Dostał więc też sodiazot plus osłonowo ulgastran. Acha PŁUCA CZYSTE
dzisiaj ostatni antybiotyk poszedł.
Daję słowo, że z 5 minut wymieniałam wszystko, czym go faszeruję (tym bardziej, że zapominam nazwy
) i pani doktor powiedziała, że dobrze i kontynuować. Wagę chłopak trzyma, więc idzie ku lepszemu
tylko brudny strasznie jest od papki, parafiny i kupki... aż wstyd mi było. No ale z zapalonymi płucami nie mogłam go kąpać, poczekamy jeszcze z tydzień, to nie jest najważniejsze. Zresztą zdrowi ludzie żyją w brudzie i świnki też, o

Daję słowo, że z 5 minut wymieniałam wszystko, czym go faszeruję (tym bardziej, że zapominam nazwy
tylko brudny strasznie jest od papki, parafiny i kupki... aż wstyd mi było. No ale z zapalonymi płucami nie mogłam go kąpać, poczekamy jeszcze z tydzień, to nie jest najważniejsze. Zresztą zdrowi ludzie żyją w brudzie i świnki też, o
