No więc są na świecie granatowe króliki. Odwiedziłam gniazdo sierściuchów i ich Dużej. Wymiziałam dwie sztuki - Haridasi maleńką i śliczną oraz Amisza pieszczocha. Amisz mnie obsikał

. W dogodnym terminie będziemy kontynuować

Mizianie, nie sikanie

.
I nagle spod kaloryfera wyszła Gryzelda. Ma futro w kolorze nocnego nieba i biały czubek nosa. Wali zębami na odlew. Mnie nie zdołała, ponieważ Zwierzur ją trzymała, ale widziałam, jak ją Gryzelda dziabie po nogawkach. Zdecydowanie jest to królik tyleż piękny, co wymagający morza cierpliwości... Zrobiłam zdjęcie, ale wyszła bura, tak, że kto chce, niech wierzy: zapewniam - są na świecie niebieskie króliki
