Dzisiaj się zakochałam. Widziałam faceta z psem. To znaczy z wilkiem. Ahhh, niesamowity był. Taki wielki, smukły, szary, o TEJ budowie ciała... Taki wilczy
Przekopałam internet. Znalazłam. I przepadłam. Wilczak czechosłowacki się to cudo nazywa. Mieszanka ONka i wilka europejskiego. Inteligentny, niezależny. Uwielbiam border collie za ich inteligencję, ale jak tak oglądałam zawsze filmiki z nimi w roli głównej to wydawały się takie idealne. Grzeczne, ułożone. A z wzorców rasy wilczaka wynika, że ten pies jest inny, nie jest taki łatwy do ogarnięcia.
Już wiem, jakiego psa wezmę jak w końcu uda mi się kupić ten dom w Teremiskach
Z innej beczki - byłam wczoraj w kinie. Film 16+ (to znaczy w Heliosie wpuszczali od piętnastu. Nie wiem czemu, ale mi tam było akurat na rękę

), więc jak można było się spodziewać nie bardzo dla dzieci. Film z gatunku tych, w których flaki latają, a bohaterowie w słowach nie przebierają. I co widzę? Na sali na jakieś 20 osób były 3 rodzinki z dziećmi na oko 7/8 lat. Nosz kurcze, jak?

Czy rodzice na prawdę nie sprawdzają na jaki film ciągną ich dzieci? Zamurowało mnie tak szczerze powiedziawszy.
