Chocolate Monster - też może być, choć ona się nie przyznaje do bąków i ucieka do łazienki gdy wytoczy
Jolu, do Mv z nią chodzimy, a jak coś mało poważnego to do pierwszego lepszego najbliższego.
porcella, dzięki

musiałam świński koc poświęcić.
Już trochę się zaczyna do budy przekonywać (oczywiście jeśli łóżko i fotel nie są akurat dostępne

) W zamyśle to miał być dla niej taki bezpieczny kącik:
-bo odkurzacz to zło
-bo wszelkie sprzątanie chaty, czy energiczniejsze chodzenie po niej to zło
-bo jak świnia czy chomik jest u mnie na ręku lub ja u nich w pokoju to Bonkersa obraza majestatu i trzeba iść cierpieć do łazienki na twardych plastikowych klapkach leżąc i charcząc "hyyyyyyyyyyyyy, hyyyyyyyyyyyyyyyyyy"
-bo ta sierota jak tylko coś się powie głośniejszym głosem, (np wołam do Teżeta z drugiego pokoju), uważa że to na nią krzyczą i już biegnie się schować do łazienki, chociaż nikt jej nigdy w życiu nie skrzywdził
na serio, nasze życie kilka razy na dzień zawiera w sobie jakąś odmianę następującej konwersacji:
[Ja do Teżeta:]
-"Kamiiiiil! Przynieś mi tutaj cośtam!"/"Kaaaamiiiil!!! Ile chcesz kanapek???"/"Kamiiiil!!! Czekaj, jeszcze mleko kup!!!" itp itd
[Bonkers zaczyna uciekać do łazienki. Zwracam się do niej ze wschodnim zaśpiewem coś a la Sami Swoi :]
-"Błonkiers, toż to nye do cjebje, wracajno."
[Bonkers biegiem wraca na miejsce]