Futrzaczki Paprykarza [*]

Pamięci tych, które odeszły...

Moderator: pastuszek

ODPOWIEDZ
piju

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: piju »

:candle:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 3998
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: Siula »

Tak trudno się z nimi żegnać :sadness: zawsze odchodzą za wcześnie...
Dla Kreski :candle:
Miłasia
Posty: 2855
Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
Miejscowość: Włocławek
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: Miłasia »

Dla Kreski :candle:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23077
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: porcella »

:candle:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
diefenbaker
Posty: 1786
Rejestracja: 17 lip 2013, 18:15
Miejscowość: Piaseczno
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: diefenbaker »

Bardzo współczuję...Kreska... :candle:
Lusii
Posty: 44
Rejestracja: 29 lis 2013, 21:17
Miejscowość: Szczecin
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: Lusii »

:cry:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15287
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: sosnowa »

:candle:
Awatar użytkownika
bziki2
Posty: 568
Rejestracja: 14 lip 2013, 18:43
Miejscowość: kraków
Kontakt:

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: bziki2 »

Wyrazy szczerego współczucia. Dla Kreski :swieca:
joasior

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: joasior »

Bardzo mi przykro :(
Dla Kreski :candle:
paprykarz

Re: Futrzaczki Paprykarza [*]

Post autor: paprykarz »

24 września odszedł mój psiak Rudolf. Moje serce zatrzymało się razem z jego małym serduszkiem. Odszedł w drodze do weta, na rękach mojego męża. Prawdopodobnie był to zator. Gorzej się poczuł w piątek wieczorem (w piątek rano był u weta na comiesięcznej kontroli i było ok wszystko). Potem poszło szybko. Wet w sobotę, w niedzielę rano. Wyniki biochemii ok, morfo - niewielki stan zapalny. W niedzielę wieczorem upadł, miał oczopląs, potem się ogarnął, nakarmiłam go, powiedziałam jak bardzo go kocham. Za chwilę reanimacja, telefon do weta, samochód, jazda szaleńcza przez miasto.... I telefon od Męża, że Rudi umarł. Siedziałam z dzieckiem w domu i zalewałam się łzami. O 20 nagle obie z małą wybuchnęłyśmy płaczem. Myślę, że może właśnie wtedy mój malutki "synuś" odszedł.

Mam wyrzuty, że coś przegapiłam, nie dopilnowałam. Co prawda był co miesiąc na badaniach u weta, bo miał problemy z pęcherzem. Było to już pod kontrolą. Myślałam jak to będzie jak Rudi zostanie sam (drugi psiak ma nowotwór i byłam przygotowana, że odejdzie pierwszy) bo taki wrażliwiec. Kto go znał, ten wie jaki to był wspaniały pies. Normalnie anioł w psiej skórze. Był z nami ponad 9 lat. Ile sam miał? Nie wiadomo bo był znaleziony. Może 11, może więcej?

Zawsze szczekał jak ktoś do domu wchodził, warczał na mnie, żeby go pod kołdrę wpuścić. Teraz już nie pogra sobie w piłkę, nigdy nie usłyszę jego szczekania, nie zobaczę tej słodkiej mordki. Nie dociera do mnie, że go już nie ma. Nie dałam jeszcze rady schować jego rzeczy.

25 września byłam z nim pod Berlinem, na kremacji. BYła to najtrudniejsza rzecz w moim życiu ale byłam mu to winna. Taka ostatnia rzecz, jaką mogłam dla niego zrobić.

Biegaj za piłeczką za TM Kochanie. Jak CI obiecałam, zawsze będziemy razem. Tak jak do tej pory.
Kocham Cię Rudusiu. Na drogę :candle:

Tak się relaksowało moje Słoneczko.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „In Memoriam”